LEk: Udany rewanż Greczynek - relacja z II meczu Polska - Grecja
Po piątkowym siatkarskim horrorze w drugim spotkaniu podopieczne Wiesława Popika zaznały goryczy porażki. Biało-Czerwone stać było na wywalczenie tylko jednego seta.
Mając w pamięci piątkowe wydarzenia, wielce prawdopodobny był scenariusz, w którym Biało-Czerwone podnoszą się z kolan i zaczynają grać. Na taki rozwój wypadków nie trzeba było długo czekać, na pierwszej przerwie technicznej drugiej partii prowadziły one różnicą trzech "oczek", a ich gra zyskała na jakości. Dobrze radziły sobie w ataku, a na liderkę wyrastała Magdalena Wawrzyniak (17:10). Nagle cały nasz zespół ogarnęła niemoc, a przyjezdne przy zagrywce Evangelii Chantavy zniwelowały straty do zaledwie trzech punktów i zrobiło się nerwowo.
Choć gospodyniom udało się minimalnie odskoczyć po bloku Julii Twardowskiej, to w jednym ustawieniu roztrwoniły całą przewagę i na tablicy pojawił się remis 21:21. Niemoc w ataku Polek wykorzystały ich rywalki, doprowadzając do piłki setowej. Podopieczne Ioannisa Kalmazidisa wykorzystały drugą szansę na wygraną, a to za sprawą Anthi Vasilantonaki.
Biało-Czerwonym nie udało się utrzymać dobrej postawy w dłuższym wymiarze czasowym. Gdyby popełniały mniej błędów i grały bardziej dokładnie, to mogłyby pokusić się o prowadzenie. Tymczasem stroną posiadającą inicjatywę były Greczynki, mimo że wynik oscylował w okolicach remisu. Obraz gry uległ zmianie tuż przed druga przerwą techniczną, a to dzięki skutecznemu atakowi naszych reprezentantek. Z wyniku 12:13 Polki wyszły na 18:13. W końcówce podopieczne Wiesława Popika nie zgubiły koncentracji i zagrały konsekwentnie, co pozwoliło im na zwycięstwo. Nie znalazło to przełożenia na postawę w czwartym secie, który rozpoczęły od słabego przyjęcia i równie złego wyniku (0:5, 1:8). Greczynki dysponowały trudną zagrywką oraz dobrym blokiem, z czym Biało-Czerwone nie umiały sobie poradzić. Mimo to mobilizowały się nawzajem, dzięki czemu ich gra zaczęła się poprawiać, po ataku z piłki przechodzącej Kornelii Moskwy przegrywały tylko trzema "oczkami". Jednak nie umiały pójść za ciosem i w tym samym ustawieniu, przy zagrywce Aikateriny Gioty przegrywały 6:14. W dalszej części Polki starały się odrobić straty, ale nie udało im się to.Kolejnymi rywalkami Polek w rozgrywkach Ligi Europejskiej będą Gruzja (wyjazd, 15 i 16 sierpnia), Turcja (wyjazd, 22 i 23 sierpnia) oraz Węgry (dom, 28 i 29 sierpnia o 20:00 w Zawierciu).
Polska - Grecja 1:3 (11:25, 23:25, 25:19, 18:25)
Polska: Grajber, Ganszczyk, Wawrzyniak, Twardowska, Moskwa, Tobiasz, Borek (libero) oraz Tobiasz, Pacak, Bociek, Różański, Bimkiewicz.
Grecja: Vasilantonaki, Lamprousi, Merteki, Chantava, Giota, Christodoulou, Artakianou (libero) oraz Kelesidou, Strantzali.