Damian Wojtaszek: Zagraliśmy zespołowo i to zaowocowało

Libero drugiej reprezentacji Polski przyznał po wywalczeniu brązowego medalu Ligi Europejskiej 2015, że wynik osiągnięty przez Estonię w fazie grupowej nieco zamazał obraz jej prawdziwej siły.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Nasi siatkarze zakończyli zmagania w Lidze Europejskiej 2015 w najlepszy z możliwych sposobów. Nie dość, że w meczu o brązowy medal pokonali Estonię 3:0, to na dodatek uczynili to w bardzo dobrym stylu. Nie zanotowali w tym pojedynku ani jednego głębszego kryzysu formy, utrzymując ciągłość gry przez pełne 91 minut boiskowej rywalizacji. Mimo to libero kadry Polski B powiedział, że jego zdaniem nie był to najlepszy występ zespołu prowadzonego przez Andrzeja Kowala w całym sezonie reprezentacyjnym.
- Wydaje mi się, że spotkanie przeciwko Estonii w Wałbrzychu było naszym najlepszym w Lidze Europejskiej, ale podczas Igrzysk Europejskich w Baku rozegraliśmy kilka o wiele lepszych meczów. Trzeba jednak pamiętać, że w Azerbejdżanie występowaliśmy w innym składzie, mieliśmy inną drużynę - skomentował Damian Wojtaszek.

Udanym występem w starciu o "brąz" Polacy zrehabilitowali się za nieudany półfinał przeciwko Słowenii (0:3). O ile późniejszemu triumfatorowi rozgrywek Biało-Czerwoni dorównywali w bezpośredniej konfrontacji właściwie tylko w obronie, o tyle nad Estończykami dominowali już w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak można było sądzić po zakończeniu fazy grupowej. W niej bowiem podopieczni Gheorghe Cretu wygrali wszystkie 10 spotkań, między innymi dwukrotnie pokonując w Parnawie naszych graczy, kolejno 3:0 i 3:1.

- W spotkaniu o brązowy medal po prostu zagraliśmy zespołowo i to zaowocowało. Musimy jednak spojrzeć też na to, że po drugiej stronie siatki była Estonia, a nie Słowenia, która posiada klasowych zawodników, występujących w naprawdę dobrych klubach. Estończycy byli w naszym zasięgu, co wykorzystaliśmy w stu procentach, wygrywając szybko 3:0. Mecze w Parnawie nam nie wyszły, graliśmy tam w innym składzie. Brakowało wówczas kilku chłopaków, którzy podczas potyczki w Wałbrzychu znaleźli się w wyjściowym ustawieniu, więc tych spotkań nie można ze sobą porównywać - podsumował niespełna 27-letni siatkarz.

Po wywalczeniu brązowego medalu, na Wojtaszka czekają upragnione wakacje. W swoim nowym klubie, Asseco Resovii Rzeszów, po raz pierwszy ma stawić się 1 września.

Czy Damian Wojtaszek zasłużył na otrzymanie nagrody dla najlepszego libero Final Four Ligi Europejskiej 2015?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×