Mory Sidibe: Nie zostaję w Chinach
Atakujący reprezentacji Francji nie będzie w sezonie 2015/2016 występował w Azji. Na jego decyzji zaważyła chęć wzięcia udziału w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich.
W osiągnięciu lepszych rezultatów w Toruniu, Francuzom z pewnością w jakiś sposób przeszkodził brak ich boiskowego lidera, Benjamina Toniuttiego. Co prawda zastępujący go Yoann Jaumel otrzymał nagrodę dla najlepszego rozgrywającego imprezy, lecz nie udało mu się również uniknąć kilku słabszych fragmentów gry.
- Benjamin jest prawdziwym przywódcą, co pokazuje zarówno na parkiecie, jak i poza nim. Zabrakło go z nami z powodów rodzinnych (żona spodziewała się dziecka - red.). Znam go od dłuższego czasu, graliśmy ze sobą przez pewien czas w młodszych kategoriach wiekowych. Jest świetnym kolegą, mającym przyjazną osobowość. Najbardziej cenię go jednak za niesamowitą pracowitość - dodał bombardier Les Bleus.
Sidibe śmiało można klasyfikować do grona siatkarskich obieżyświatów. Podczas swojej kariery reprezentował on już bowiem kluby z Francji, Turcji, Belgii, Włoch i Słowenii, zaś ostatni rok spędził w chińskim Sichuan Chengdu. Przyznał się jednak, że w nadchodzącym sezonie na pewno nie będzie występować w Azji. - Nie zostaję w Chinach. Moim zdaniem europejscy siatkarze myślący o wzięciu udziału w Igrzyskach Olimpijskich 2016 nie mogą teraz iść na kompromis pomiędzy swoimi marzeniami oraz występami w Azji. Przygotowania do turnieju kwalifikacyjnego na igrzyska w Rio de Janeiro zaczynają się bowiem już w grudniu - spuentował Sidibe.