Paweł Zatorski: Iran jest nam bardzo bliski

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Libero reprezentacji Polski przyznał, że częstotliwość spotkań Biało-Czerwonych z Persami sprawia, że nasi siatkarze wiedzą o tych azjatyckich rywalach już niemalże wszystko.

Dzięki efektywnej pracy argentyńskiej legendy trenerskiej, Julio Velasco, siatkarze z Iranu w bardzo krótkim odstępie czasu dołączyli do światowej czołówki. Persowie przestali być przysłowiowymi "chłopcami do bicia", stając się groźnymi rywalami dla całej światowej czołówki. Reprezentacja Polski w kilku ostatnich latach często mierzyli się z Irańczykami, chociażby w Lidze Światowej i ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Polsce.

W niedzielę Biało-Czerwoni oddali podopiecznym Slobodan Kovac tylko jednego seta. Jednak czeka ich w tym roku jeszcze jeden mecz z tą azjatycką drużyną we wrześniowym Pucharze Świata. - Iran jest już nam tak bliskim zespołem, że znamy go lepiej niż niektórych naszych rywali z Europy. Na pewno cieszy fakt, że udało się namówić do udziału w Memoriale, tak różnych rywali. Możemy spotkać się z różną siatkówką, co przy zestawie uczestników Pucharu Świata bardzo nam pomaga. W Japonii nie tylko zagramy z najmocniejszymi, ale będzie też trzeba zmierzyć się z nieprzewidywalnymi ekipami chociażby z Azji, czy Afryki - przyznał reprezentacyjny libero Paweł Zatorski. [ad=rectangle] Kluczem do wygranej nad Iranem była silna zagrywka i skuteczna gra w ataku, po nieudanej drugiej partii spotkania. W Toruniu, jak w każdej poprzedniej edycji Memoriału, polscy siatkarze muszą umiejętnie łączyć walory treningowe turnieju, z presją kibiców, którzy licznie wypełniają halę. - Już od lat wiadomo jaką formułę ma Memoriał. Kibice przychodzą i chcą nas zobaczyć przed najważniejszymi meczami sezonu. W Japonii nie będzie takiej atmosfery na Pucharze Świata, dlatego dobrze, że sparujemy przy dopingu naszych fanów, bo wyzwala on w nas emocje i motywację do jeszcze lepszej gry - ocenił gracz kędzierzyńskiej ZAKSY.

Pierwszy mecz Polaków na Pucharze Świata już ósmego września. Przed naszymi siatkarzami jeden z najbardziej wymagających siatkarskich turniejów. - Myślę, że przede wszystkim musimy grać swoje. Staramy się robić na boisku to, co wypracowaliśmy w sumie już od poprzedniego roku. Od początku naszej pracy z francuskimi trenerami widać ciągłe efekty, więc nie pozostaje nam nic innego jak wiara w to co robimy. Jesteśmy w ciągłym treningu i każde niedociągnięcie jest natychmiast korygowane przez trenera. Od momentu zakończenia Ligi Światowej naszym celem jest Puchar Świata i kwalifikacja olimpijska już we wrześniu - zakończył Zatorski.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)