Budowlani Łódź już z nową atakującą i po pierwszym sparingu
Siódmy zespół minionego sezonu Orlen Ligi w ramach piątkowych zajęć rozegrał mecz kontrolny z PSPS Chemikiem Police. Wzięła w nim udział Daiana Muresan.
Piątek awizowany był przez władze klubu z miasta włókniarzy jako dzień przyjazdu do Łodzi i rozpoczęcia zajęć z drużyną Daiany Muresan. Rumuńska atakująca w czwartek została ogłoszona nową zawodniczką zespołu, po czym błyskawicznie dołączyła do nowych koleżanek, by szlifować formę przed nowym sezonem ligowym.
Również w piątek, w ramach treningu, siatkarki Budowlanych rozegrały pierwszy w tego lata sparing. Ich rywalem był beniaminek pierwszej ligi - PSPS Chemik Police, który do Łodzi zaproszony został na turniej o Puchar Commercecon organizowany przez miejscowy ŁKS.Prowadzone przez Jacka Pasińskiego siatkarki pokonały przyjezdne 3:1. W pierwszej partii szansę pokazania swoich umiejętności dostała nawet Muresan. Po gładko wygranej partii opuściła jednak plac gry i skupiła się na rozciąganiu pod bacznym okiem sztabu szkoleniowego zespołu. Zespół z Łodzi wystąpił w dość eksperymentalnym składzie, w którym miejsce nieobecnych z powodu zgrupowań swoich reprezentacji zawodniczek zajęły siatkarki szykowane do gry w rozgrywkach Młodej Ligi.
- Wyglądało to momentami nawet fajnie. Oczywiście nie ustrzegliśmy się paru błędów, ale zwłaszcza pierwszy set w naszym wykonaniu stał na naprawdę niezłym poziomie. Cieszy fakt, że w tej premierowej odsłonie popełniliśmy tylko dwa błędy własne, psując zagrywki. Później tak perfekcyjnie już nie było, ale wydaje mi się, że w tych elementach, o które nam chodziło, idziemy do przodu i będziemy cały czas starali się dalej nad nimi pracować - przyznał w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty szkoleniowiec Budowlanych.- Pamiętajmy o tym, że to, co zobaczyliśmy w sparingu to tylko kawałek drużyny. Gabi Polańska przechodzi końcowy etap rehabilitacji, Heike Beier i Pavla Vincourova grają w swoich reprezentacjach, podobnie jak Sylwia Pycia w naszej kadrze, a to są zawodniczki, które będą stanowiły o sile zespołu. Na pewno jestem bardzo zadowolony z postawy Eweliny Sieczki. Momentami na naprawdę wysokim poziomie grały Martyna Grajber i Ewelina Tobiasz. Z dobrej strony pokazała się Julka Twardowska. Wszystkie dziewczyny grały walecznie, chciały pokazać się we wszystkich elementach i aż miło było na nie patrzeć. Takie zaangażowanie i walka o każdą piłkę na pewno przniosą pozytywne efekty, dlatego będziemy starali się to utrzymać - zaznaczył Pasiński.