PŚ: Wszystko albo nic, czyli Polska kontra Włochy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Biało-Czerwoni do awansu na igrzyska olimpijskie potrzebują dwóch setów w starciu z Włochami, drużyną, która dotychczas przegrała tylko jedno spotkanie.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski jest po dziesięciu kolejkach jedyną niepokonaną drużyną w stawce. Pomimo tego wciąż może zająć jeszcze trzecie miejsce, które nie będzie premiowane awansem na igrzyska olimpijskie. Tak może się stać w przypadku szybkiej porażki z Włochami, a także wygranej USA nad Argentyną.

Drużyna z Italii w tym sezonie reprezentacyjnym miała sporo problemów. O ile faza grupowa Ligi Światowej przebiegła dość bezboleśnie, Mauro Berruto rotował składem, więc jego podopiecznym przydarzały się porażki. Jednak awans do turnieju finałowego nie był problemem.

Schody zaczęły się w Rio de Janeiro, kiedy szkoleniowiec dyscyplinarnie usunął kilku zawodników ze zgrupowania. W okrojonym składzie Włosi mierzyli się między innymi z Polakami, przegrywając w czterech setach. Po powrocie do kraju wokół zespołu trwały zawirowania, ostatecznie dokonano zmiany na stanowisku trenera, wybrano Gianlorenzo Blenginiego.

Na Puchar Świata nie został powołany Dragan Travica, powrócił za to Iwan Zajcew, który w Japonii obok Juantoreny stanowi o sile zespołu. Po krótkiej nieobecności w kadrze znalazł się także Matteo Piano, od razu zostając jednym z najlepszych blokujących turnieju.

W Japonii Włosi dotychczas przegrali tylko jedno spotkanie, musieli uznać wyższość USA w początkowej fazie turnieju. W poniedziałek rozegrali pięciosetowy bój, ale walczyli kilka godzin wcześniej niż Biało-Czerwoni.

Polacy są jednak zgodni. Italia jest najlepszą drużyną w turnieju, więc ostatni mecz zapowiada się na najtrudniejszy w całej imprezie. Dodatkowo reprezentanci naszego kraju mają spore problemy z wejściem w mecz. Początkowe fragmenty spotkań w wykonaniu polskich siatkarzy bywają słabsze, w starciu z Japonią zaowocowało to stratą seta.

W historii Pucharu Świata Polacy i Włosi mierzyli się dwukrotnie. W obu przypadkach zwycięsko z tej potyczki wychodzili Biało-Czerwoni, ale zawsze dopiero po tie-breaku. Jeżeli i tym razem podopieczni Stephane'a Antigi dokonają tej sztuki, po raz pierwszy triumfują w tych prestiżowych rozgrywkach.

Polska - Włochy / środa, 23.09.2015, godz 3:30 

Źródło artykułu: