Sebastian Świderski: SMS od Michała Kubiaka potwierdza słuszność wyboru trenera

Były reprezentant Polski uważa, że obecna kadra może występować w podobnym składzie przez parę kolejnych lat i chwali jej kapitana za wielką ambicję i brak minimalizmu.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Reprezentanci Polski okazali się największymi przegranymi  Pucharu Świata 2015. Pomimo wywalczenia brązowego medalu oraz zanotowania bilansu 10 zwycięstw i 1 porażki, byli oni najsmutniejszymi uczestnikami imprezy podczas ostatniego dnia jej trwania. Wszystko dlatego, że nie udało im się zrealizować nadrzędnego celu, jakim było zdobycie promocji na Igrzyska Olimpijskie 2016 w Rio de Janeiro. Mimo to, zdaniem Sebastiana Świderskiego, do podsumowania występu Biało-Czerwonych na turnieju w Japonii zdecydowanie nie pasuje słowo "porażka".

- Jeden przegrany mecz nie może przekreślać wszystkich 10 poprzednich, w których polscy zawodnicy dawali nam dużo radości, grając na bardzo dobrym poziomie. Wiele czynników złożyło się na to, że ostateczna tabela wygląda tak, a nie inaczej, między innymi kolejność spotkań czy pora rozegrania ostatniego pojedynku, ponieważ Polacy nigdy nie grali w okolicach godziny 10:00. Przykro, że cały turniej zakończył się nie po naszej myśli, ale to jest również dla nas nauczka na przyszłość. W kadrze mamy młodych zawodników, którzy już teraz dają nam wiele satysfakcji, a przed nimi jeszcze kilka ładnych lat cieszenia się grą. Drugie pytanie jednak brzmi: "czy będziemy osiągać sukcesy"? Wierzę, że jeśli reprezentacja nadal będzie rozwijała się tak, jak się rozwija, to wkrótce zapomnimy o niepowodzeniu na Pucharze Świata - skomentował Świderski.

Polscy gracze przegrali kwalifikację olimpijską z Włochami dosłownie "o włos", gorszą różnicą setów. Tak dobra postawa drużyny z Półwyspu Apenińskiego, która poległa jedynie w starciu przeciwko Stanom Zjednoczonym, była dla wielu sporym zaskoczeniem. Były reprezentant Polski uważa, że podopiecznym Gianlorenzo Blenginiego dopisało również nieco szczęścia.
Sebastian Świderski zaznaczył, że Włosi nie mieli prawa narzekać na kalendarz gier podczas Pucharu Świata 2015 Sebastian Świderski zaznaczył, że Włosi nie mieli prawa narzekać na kalendarz gier podczas Pucharu Świata 2015
- Forma włoskiego zespołu na pewno była dla mnie niespodzianką, natomiast nie sensacją, ponieważ w jego składzie znajdują się zawodnicy z wysokiej półki. Dużym pozytywnym zaskoczeniem była postawa rozgrywającego Simone Giannelliego, który w wieku 19 lat jest chyba jedynym tak młodym reżyserem gry spośród wszystkich czołowych reprezentacji świata. W jego przypadku można dostrzec szkołę Radostina Stojczewa. Widać, że jest to zawodnik, który przede wszystkim wykorzystuje najsilniejsze strony swojego zespołu i stanowi dla Włochów dobry prognostyk na przyszłość. Z kolei takie nazwiska jak Zajcew, Juantorena, Lanza czy Colaci ciągle się gdzieś przewijają, czy to w siatkówce klubowej czy reprezentacyjnej. To są gracze z dużym doświadczeniem i umiejętnościami, natomiast w ich przypadku trochę gorzej wygląda sprawa ze zmiennikami. Jednakże tegoroczny Puchar Świata udowodnił, choćby na przykładzie Stanów Zjednoczonych, że można osiągnąć sukces w turnieju grając praktycznie cały czas jedną szóstką. Włosi zaś mieli również trochę szczęścia, jeśli chodzi o rozkład gier. W pierwszych występach było bowiem widać, że ich kadra nie jest zgrana. Juantorena, zdobywający 2-3 punkty w meczu, nie był tym samym Juantoreną, który później kończył kolejne spotkania z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, czasami nawet z dwójką z przodu - wyjaśnił były kapitan Biało-Czerwonych.

Jako niegdysiejszy kapitan polskiej ekipy narodowej, Świderski pokusił się o ocenę poczynań obecnego lidera, Michała Kubiaka. Jest ona jak najbardziej pozytywna, a słynny SMS napisany przez przyjmującego Halkbanku Ankara ("OSTATNI RAZ odbieram paterę za inne miejsce niż pierwsze ...!!!") bardzo przypadł mu do gustu.

- Moim zdaniem Stephane Antiga podjął dobrą decyzję o powierzeniu Michałowi opaski kapitańskiej na stałe. Sam zawodnik udowodnił to już jakiś czas temu. Kapitan reprezentacji jest osobą stanowiącą pomost pomiędzy zespołem a trenerem, związkiem, kibicami i dziennikarzami. Treść SMS-a wysłanego przez Michała tylko potwierdza słuszność dokonanego wyboru. Ważne jest bowiem, by posiadać w sobie instynkt i charakter zwycięzcy. Przykładowo, w lidze włoskiej nigdy nie liczy się brązowy czy srebrny medalista - jest tylko zwycięzca. W ten sposób buduje się mentalność każdego zawodnika od początku jego siatkarskiej kariery. Wydaje mi się, że mierzenie tylko w końcowy sukces i brak minimalizmu to właściwy kierunek. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, i chyba większość kibiców także, że Michał z pewnością zasłużył na pełnienie funkcji kapitana - spuentował Świderski.

Czy Michał Kubiak powinien pozostać kapitanem reprezentacji Polski na kilka kolejnych lat?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×