ME kobiet: Rosjanki przed szansą obrony tytułu!

Zdjęcie okładkowe artykułu: AFP/Emmanuel Dunand
AFP/Emmanuel Dunand
zdjęcie autora artykułu

W drugim półfinałowym pojedynku mistrzostw Europy reprezentacja Rosji pokonała w czterech setach Serbki. Mistrzynie Starego Kontynentu staną przed szansą na obronę tytułu, a ich przeciwniczkami będą Holenderki.

Sobotni pojedynek półfinałowy zapowiadany był jako przedwczesny finał europejskiego czempionatu. Zarówno Rosjanki, jak i Serbki w ostatnich tygodniach prezentują bardzo dobrą formę. Podczas Pucharu Świata siatkarek obydwie ekipy stoczyły pasjonujący batalię z której zwycięsko wyszła reprezentacja Serbii, wygrywając 3:2.

Starcie o wielki finał mistrzostw Europy również rozpoczęło się od wyrównanej walki. Żaden z zespołów nie potrafił wypracować sobie wyraźnej przewagi, a poziom gry był godny tego etapu rozgrywek. Reprezentacja Rosji prezentowała się konsekwentnie w ataku, opierając swoją siłę na dwóch liderkach - Natalii Obmoczajewej oraz Tatianie Koszeliewej. Z kolei podopieczne Zorana Terzicia z akcji na akcję popełniały więcej błędów w najprostszych elementach, co przełożyło się na wynik. Rosjanki zdołały przycisnąć w końcówce premierowej odsłony, wygrywając po ataku Koszeliewej (25:23).

Początek drugiego seta był demonstracją siły w wykonaniu aktualnych jeszcze mistrzyń Europy. Siatkarki z Rosji zdołały bardzo szybko przełamać swoje przeciwniczki, popisując się skutecznymi seriami punktowymi. Wydawać by się mogło, że wobec wysokiego prowadzenia, podopieczne Jurija  Mariczewa spokojnie doprowadzą partię do końca. Jednak sygnał do odrabiania strat dała Tijana Bosković, która wraz ze swoimi koleżankami doprowadziła do remisu. Końcówka ponownie należała jednak do rosyjskiej ekipy, która zachowała więcej zimnej krwi i zwyciężyła 25:23.

Zupełnie inny przebieg miała trzecia partia, w której od początku do końca inicjatywę na boisku miały Serbki. Ponownie sporą rolę w dobrej dyspozycji całego zespołu miała Tijana Bosković, wspierana na skrzydle przez Brankicę Mihajlović. Drużyna prowadzona przez Zorana Terzicia wywarła na rywalkach presję w polu serwisowym, a to pozwoliło na spokojne wyprowadzenie skutecznych akcji na siatce. Ostatecznie reprezentacja Serbii wygrała 25:21 i przedłużyła swoją szansę na awans do finału.

Tymczasem podrażnione porażką Rosjanki mocnym uderzeniem rozpoczęły kolejnego z setów. Ekipa Jurija Mariczewa nie miała zamiaru popełnić błędów, które były ich zmorą w poprzedniej odsłonie i spowodowały, że musiały uznać wyższość przeciwniczek. Chociaż serbski zespół próbował zniwelować stratę, nie był w stanie przeciwstawić się reprezentacji Rosji. Ostatecznie mistrzynie Europy staną przed szansą na obronę tytułu, pokonując w półfinale Serbki 3:1.

Mecz finałowy rozegrany zostanie w niedzielę o godz. 17:00, także w Rotterdamie. Przeciwniczkami Rosjanek będą zawodniczki z Holandii, które w swoim półfinale w trzech setach pokonały Turcję.

Rosja - Serbia 3:1 (25:23, 25:23, 21:25, 25:22)

Rosja: Pasynkowa, Obmoczajewa, Kosanienko, Fetisowa, Koszeliewa, Zariażko, Małowa (libero) oraz Kuzjukina (libero), Ljubuszkina, Starcewa, Małych.

Serbia: Mihajlovic, Ognjenovic, Nikolic, Stevanovic, Rasic, Boskovic, Popović (libero) oraz Malesevic, Veljković.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
panda25
3.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No to mogę grać w Totka! Całkowicie odwrotny finał! :-) Fakt, że stawiałem trochę przewrotnie, ale gdzieś tam po cichu zakładałem, że być może i Turcja, i Serbia sobie poradzą. W tej chwili, p Czytaj całość