Liczby bronią kadrę Stephane'a Antigi w 2015 roku, ale...

Po pełnym rozczarowania i poczucia niedosytu sezonie męskiej reprezentacji siatkarzy pewnym pocieszeniem może być fakt, że ostatni rok nie zepsuł jej ogólnego bilansu.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Aż chciałoby się zacytować piosenkę Kabaretu Moralnego Niepokoju: jaka piękna tragedia! Biało-Czerwoni dostarczyli nam dawki emocji niemniejszej niż podczas szczęśliwych dla naszego kraju mistrzostw świata, udowodnili, że zmiany w najlepszej drużynie globu mogą zostać przeprowadzone niemal bezboleśnie i do samego końca walczyli o prawy gry na igrzyskach w Rio de Janeiro. Tylko dlaczego wszystkie ich wysiłki, niezależnie od rangi i trudności turnieju, spełzały na niczym na ostatniej prostej do sukcesu?

To już zostało nieraz omówione przez publicystów, ekspertów, kibiców i samych zawodników oraz sztab szkoleniowy, przyjrzyjmy się natomiast ogólnemu rozrachunkowi na rok 2015 w wykonaniu zespołu Stephane'a Antigi. Podopieczni Francuza oraz jego asystenta Philippe'a Blaina zdołali utrzymać imponujący procent zwycięstw po pamiętnym roku 2014, niejedna kadra chciałaby wygrać niemal 75 procent spotkań w całym sezonie. Ale sęk w tym, że porażki, jeżeli już się przytrafiały, to w momentach absolutnie kluczowych: najpierw w półfinale Ligi Światowej z Francją i w spotkaniu o trzecie miejsce z Amerykanami, potem w ostatnim meczu Pucharu Świata z Azzurri, nie mówiąc już o niesławnym ćwierćfinale mistrzostw Starego Kontynentu, który okazał się autostradą do sukcesu dla Słoweńców.
Polacy w stanie euforii - takich widzieliśmy przez dłuższy okres sezonu Polacy w stanie euforii - takich widzieliśmy przez dłuższy okres sezonu
Mistrzowie świata najczęściej kończyli swoje mecze wynikiem 3:1. Zastanawiający może być fakt, że Polacy rozpoczynali od porażki w pierwszym secie aż 17 z 31 rozegranych spotkań (więcej niż połowę!). Zawodnicy różnie tłumaczyli tę przypadłość, Piotr Nowakowski porównał nawet kadrę narodową do silnika Diesla, który musi nieco się rozruszać, by potem pracować na swoim zwykłym poziomie. Pytanie tylko, czy właśnie kumulacja straconych niepotrzebnie setów nie była jedną z przyczyn wyraźnego zmęczenia kadrowiczów.

Na koniec ciekawostka: drużyna Antigi w Pucharze Świata była o krok od powtórzenia swojej najdłuższej serii zwycięstw. Gdyby nie tragiczna w skutkach porażka z Włochami, zostałby wyrównany rekord 11 kolejnych wygranych (od meczu MŚ z Włochami 11 września 2014 roku do zwycięstwa z Iranem w Lidze Światowej 6 czerwca br.).

Bilans reprezentacji Polski mężczyzn w roku 2015:

31 meczów, 23 wygrane, 9 porażek
Procent zwycięstw: 74 proc (ogółem 73 procent)
Bilans setów: 79:48 (ogółem 154:90)

Wyniki:
3:0 - 6
3:1 - 11
3:2 - 5
2:3 - 5
1:3 - 3
0:3 - 1

Najlepiej punktujący:
Liga Światowa - Bartosz Kurek (faza grupowa - 207, Final Six - 64 punkty)
Puchar Świata siatkarzy - Bartosz Kurek (190)
Mistrzostwa Europy - Bartosz Kurek (52)

Najlepiej blokujący:
LŚ - Piotr Nowakowski (faza grupowa - 0,42, Final Six - 0,59 bloku na set)
PŚ - Piotr Nowakowski (0,45 bloku na set)
ME - Mateusz Bieniek (0,7 bloku na set)

Najlepiej zagrywający:
LŚ - Mateusz Bieniek (faza grupowa - 0,25, Final Six – 0,24 asa na set)
PŚ - Mateusz Bieniek (0,48 asa na set)
ME - Bartosz Kurek (0,6 asa na set)

Najlepiej broniący:
Lś - Paweł Zatorski (faza grupowa - 1,94, Final Six - 2,18 obrony na set)
PŚ - Paweł Zatorski (1,76 obrony na set)
ME - brak odpowiednich statystyk

Najlepiej przyjmujący:
LŚ - Michał Kubiak (faza grupowa - 44, Final Six - 34,9 proc)
PŚ - Michał Kubiak (51,47 proc.)
ME - Rafał Buszek (58 proc.)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×