Miłosz Hebda: Osiągnąć korzystny wynik na każdym froncie

Jeszcze w ubiegłym sezonie Miłosz Hebda był zawodnikiem MKS-u Banimex Będzin. Teraz przyjmujący przygotowuje się do sezonu wraz z nowym zespołem - Lotosem Trefl Gdańsk, z którym ma walczyć o wysokie cele.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Miłosz Hebda od kilku tygodni trenuje pod okiem Andrei Anastasiego. - Jeśli chodzi o treningi, to jak w każdym klubie okres przygotowawczy nie należał do najłatwiejszych. Było dużo pracy, ale myślę że jako cała drużyna wykonaliśmy dobrą robotę i jesteśmy gotowi do zbliżającego się sezonu. Sam gdański klub oceniam w samych superlatywach. Nie mogę o nim powiedzieć złego słowa - powiedział przyjmujący.

O nowym klubie mierzący 208 centymetrów wzrostu siatkarz wypowiada się w samych superlatywach. Jaka jest różnica pomiędzy Lotosem Trefl Gdańsk, a jego wcześniejszymi klubami? - Jest tutaj na pewno najlepsza organizacja. Klub stoi na naprawdę wysokim poziomie. Nie ma na co narzekać - stwierdził Hebda, który trafił do zespołu cieszącego się w Gdańsku bardzo dużą popularnością. - Mam nadzieję, że wyniki z poprzedniego sezonu zachęcą kibiców, by przychodzić do Ergo Areny równie licznie, jak w poprzednich sezonach i że będą wspierać drużynę w rozgrywkach ligowych i w Lidze Mistrzów - dodał.

Przed klubem nowe wyzwania, bo jeszcze w ubiegłym sezonie Lotos Trefl grał tylko na arenie krajowej. - Nie ma co ukrywać, nie będzie to proste. Będziemy musieli połączyć rozgrywki PlusLigi z Ligą Mistrzów, a później dojdzie jeszcze Puchar Polski. Jesteśmy profesjonalnymi sportowcami grającymi w profesjonalnym klubie i musimy to pogodzić jak najlepiej, by osiągnąć korzystny wynik na każdym froncie - przyznał Miłosz Hebda.

Hebda to jeden z nielicznych nowych zawodników w pierwszym zespole. Czy dojście do skonsolidowanej drużyny to problem, czy jednak atut? - Nie widzę w tym dużego problemu. Może być to dla nas plus. Dopiero w środę dojechali do zespołu wszyscy kadrowicze. Jak by było dużo nowej krwi, to trzeba byłoby się poznać i na boisku i poza nim. Chłopaki wracają do tego, co zostawili kilka miesięcy temu i nie muszą się mocno przygotowywać. Będą w stanie od razu grać na wysokim poziomie szczególnie, że w reprezentacji byli wciąż w formie meczowej i treningowej - dodał zawodnik Lotosu Trefl.

Gdańszczanie mają teraz okazję na ostatnie szlify przed startem ligi. - Przed nami turniej w Murowanej Goślinie. Będziemy chcieli szlifować tam wszystko, co będzie nam potrzebne na środowy mecz Superpucharu Polski i na piątkowe spotkanie w Bielsku-Białej - wyliczył Hebda. - Nie ma co ukrywać, obrona tak dobrego wyniku jest trudniejsza, niż jego zdobycie. Doszła nam jeszcze Liga Mistrzów i powtórzenie takiego wyniku będzie cięższe. Zrobimy wszystko, by ten rezultat powtórzyć lub nawet polepszyć. Na pewno będziemy walczyć - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×