PlusLiga: Lotos Trefl Gdańsk przed sezonem 2015/2016

Siatkarze PlusLigi wracają na parkiety. Portal WP SportoweFakty przygotował cykl "Przed sezonem", w którym prezentowane będą drużyny walczące o mistrzostwo Polski.

Marta Kośmicka
Marta Kośmicka

Poprzedni sezon

Bez wątpienia siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk sprawili największą niespodziankę w sezonie 2014/2015. Autorski projekt Andrei Anastasiego, który po wieloletniej przerwie zdecydował się na powrót na klubową ławkę trenerską, okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Włoch pomimo ograniczeń budżetowych zbudował drużynę, która bez żadnych kompleksów wdarła się do ligowej czołówki. Gdańszczanie nadspodziewanie szybko znaleźli na boisku wspólny język, co przełożyło się na znakomite otwarcie sezonu: żółto-czarni zanotowali serię ośmiu zwycięstw z rzędu.

Andrea Anastasi cały poprzedni sezon rozegrał żelazną "szóstką". Między innymi z tego powodu jego podopieczni nie uniknęli kilku ligowych wpadek. Pomimo chwilowych obniżek formy siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk zakończyli fazę zasadniczą na wysokiej trzeciej pozycji, a kibice w Trójmieście coraz głośniej zaczęli mówić o szansach medalowych.

Rosnąca presja nie przeszkodziła żółto-czarnym dalej robić swoje. Dobrze zbilansowany zespół, której liderem punktowym był Murphy Troy, w kwietniowym turnieju finałowym Pucharu Polski pokonał bełchatowską Skrę oraz Asseco Resovię Rzeszów sięgając tym samym po pierwsze trofeum w 10-letniej historii klubu. Nie był to ostatni pozytywny akcent dla żółto-czarnych bowiem zaledwie kilka dni później na ich szyjach zawisły srebrne medale PlusLigi.

Transfery

Z drużyny wicemistrzów kraju po zakończeniu rozgrywek odeszło trzech zawodników i dokładnie taką samą liczbę nowych graczy klub zdecydował się wprowadzić do zespołu. W miejsce Krzysztofa Wierzbowskiego oraz Sławomira Stolca szeregi żółto-czarnych zasilili Sławomir Zemlik i Miłosz Hebda.

Pierwszy z przyjmujących w poprzednim sezonie był na wypożyczeniu w Aich/Dob Posojilnica. Jest on wychowankiem Lotosu Trefla i już od lutego trenuje z gdańszczanami z powodu zmian personalnych jakie na początku roku zaszły w austriackim klubie. Drugi z zawodników przeniósł się nad morze z MKS-u Banimex Będzin. W barwach beniaminka spisywał się bardzo dobrze. Był jednym z liderów Tygrysów, a jego potencjał został zauważony przez Andreę Anastasiego, który chciał go przyjąć pod swoje skrzydła.

Kolejna ze zmian dokonała się na środku siatki. Grzejący, praktycznie w każdym meczu, kwadrat dla rezerwowych, lub wypadający poza meczowy skład Moustapha M’Baye postanowił spróbować swoich sił w Krispol Września. W zaistniałej sytuacji do Gdańska powrócił Karol Behrendt. Kolejny z wychowanków żółto-czarnych w poprzednim sezonie miał szanse systematycznie występować w spotkaniach rozgrywanych przez pierwszoligowy KPS Kęczanin Kęty. Zdobyte tam doświadczenie na pewno przyda mu się na plus ligowych parkietach.

Przyszli
Miłosz Hebda (MKS Banimex Będzin), Sławomir Zemlik (Aich/Dob Posojilnica), Karol Behrendt (KPS Kęczanin Kęty)

Odeszli
Krzysztof Wierzbowski (Effector Kielce), Sławomir Stolc (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Moustapha M'Baye (Krispol Września)

Cele zespołu

Nowy sezon podopieczni włoskiego szkoleniowca rozpoczną od starcia z Asseco Resovią w Superpucharze Polski. Pierwszym z celów, jakie gdańszczanie stawiają przed sobą, jest zwycięstwo w tej rozgrywce.

Poza występami w rodzimych halach, walce o wejście do play-offów i zajęcie jak najlepszego miejsca na koniec sezonu w ogólnej klasyfikacji PlusLigi gdańszczan czeka nowe wyzwanie, Liga Mistrzów. Dzięki zajęciu drugiej pozycji w walce o mistrzostwo kraju, Lotos Trefl zakwalifikował się do występów w europejskich rozgrywkach. Dla zawodników oznacza to więcej meczów do rozegrania, więcej kilometrów spędzonych w podróżach, ale też możliwość wywalczenia medalu w tych prestiżowych rozgrywkach.

- W tym sezonie każdy mecz jest na wagę sukcesu końcowego, czyli medalu. Chcielibyśmy znaleźć się w czołówce ligi, wśród trzech czy czterech najlepszych zespołów. Liczymy, że drużyna, podobnie jak w poprzednich rozgrywkach do każdego meczu podejdzie z maksymalnym zaangażowaniem. Dodatkowo 3 listopada będzie naszym historycznym dniem - zagramy w Lidze Mistrzów. Jesteśmy dumni po zeszłym sezonie, ale zamykamy ten okres. Patrzymy w przyszłość - zapowiada prezes klubu Piotr Należyty.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×