Liga Mistrzów, gr. E: Włoski dream team wywiązał się z roli faworyta

W starciu grupowych rywali PGE Skry Bełchatów lepsze okazało się Cucine Lube Civitanova, które 3:1 pokonało Knack Roeselare.

Anna Bagińska
Anna Bagińska

Faworytem włosko-belgijskiej konfrontacji było oczywiście Cucine Lube Civitanova, które przed sezonem zakontraktowało takich znakomitych siatkarzy jak Osmany Juantorena, Micah Christenson czy Jenia Grebennikov. Przypomnijmy, że w szeregach Knack Roeselare występuje polski przyjmujący, Piotr Orczyk, który aktualnie pauzuje z powodu urazu ręki.

Od początku pierwszego seta było widać różnicę w umiejętnościach zespołów. Co belgijskim siatkarzom udało się nieco podgonić wynik, to seriami punktowymi popisywali się najpierw Osmany Juantorena, a potem Marko Podrascanin. W końcówce przewaga włoskiej ekipy wynosiła już siedem oczek i wiadomo było, że spokojnie utrzymają ją do końca partii.

Scenariusz drugiej odsłony spotkania był bardzo podobny. Dość szybko podopieczni Gianlorenzo Blenginiego odskoczyli rywalom, a duża w tym zasługa Micaha Christensona, którzy sprawiedliwie obdzielał swoich kolegów piłką. Po serii skutecznych bloków na Hendriku Tuerlinckxie, Lube prowadziło już różnicą ośmiu punktów. Z czasem dystans wzrósł do dziesięciu oczek, a gospodarzy nie wybiły z uderzenia nawet problemy ze sprzętem do elektronicznego protokołowania meczu. Wygrali tę partię do 18.

Obraz boiskowych wydarzeń zmienił się w w trzecim secie. Włochów dopadło lekkie rozluźnienie po łatwym wygraniu dwóch setów, a Belgowie z kolei wzmocnili skuteczność ataku. W pierwszych akcjach z dobrej strony pokazał się Gertjan Claes. Knack utrzymywało przewagę aż do drugiej przerwy technicznej. Wtedy dzięki skutecznej zagrywce Juantoreny włoski zespół doprowadził do remisu. Doszło do zaciętej końcówki, w której więcej okazji do wygranej mieli goście. W pełni swoje szanse wykorzystali i przegrywali już tylko 1:2 w całym meczu.

Przegrana podziałała na podopiecznych trenera Blenginiego orzeźwiająco. Od początku czwartej partii utrzymywali kilkupunktową przewagę. Kiedy od stanu 13:10 doprowadzili do 20:12 w dużej mierze dzięki skutecznym zagrywkom Dragana Stankovića, wydawało się, że już jest po meczu. Goście poderwali się jednak jeszcze do walki, ale w końcówce skuteczniejsi okazali się zawodnicy Lube. Włoski zespół zanotował tym samym pierwszą w tym sezonie wygraną w Lidze Mistrzów. W następnej kolejce, rozgrywanej za dwa tygodnie, będzie rywalem PGE Skry Bełchatów.

Cucine Lube Civitanova - Knack Roeselare 3:1 (25:18, 25:18, 24:26, 25:17)

Cucine Lube Civitanova: Parodi (4), Juantorena (17), Stanković (4), Sabbi (16), Christenson (1), Podrascanin (9), Grebennikov (libero) oraz Gabriele, Cester.

Knack Roeselare: Trinidad (1), Tuerlinckx (9), Paulides (6), Coolman (11), Verhanneman (5), Van Hirtum (9), Dejonckheere (libero) oraz D’Hulst, Claes (10).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×