Grzegorz Bociek: Dokładnie tak wyobrażałem sobie swój powrót

Atakujący ZAKSY okazał się bohaterem swojej drużyny w meczu z Cerrad Czarnymi. Jego wejście w czwartym secie pomogło uratować dwa punkty. - To było coś pięknego - powiedział po zakończeniu spotkania.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Ostatnie kilkunaście miesięcy w życiu Grzegorza Boćka pokazuje, jak ważne w życiu są nadzieja i wiara w pozytywne zakończenie. Ostatni raz siatkarz pojawił się na parkiecie ponad półtora roku temu, w spotkaniu o brązowy medal z Jastrzębskim Węglem. ZAKSA przegrała wtedy 0:3 i uplasowała się tuż za podium PlusLigi.

We wrześniu 2014 roku u 23-letniego wówczas zawodnika zdiagnozowano nowotwór układu limfatycznego. Zmuszony był zawiesić świetnie zapowiadającą się karierę. Ponad pół roku później gracz poinformował, że wygrał walkę z chorobą. Został nawet włączony do szerokiego składu reprezentacji przez Stephane'a Antigę.

Pierwszy występ po długiej przerwie w barwach klubowego zespołu Bociek zanotował w miniony poniedziałek, w meczu z Cerrad Czarnymi Radom. Wszedł z ławki przy niekorzystnym rezultacie - ZAKSA przegrywała 1:2 w setach i 11:14 w czwartej partii - i kilka chwil później zameldował się w polu zagrywki. Odwrócił losy pojedynku, posyłając na drugą stronę siatki aż pięć asów serwisowych! Ponadto skończył dwa kontrataki, co okazało się kluczowe nie tylko dla wyniku tej części, ale i całego spotkania. Kapitalna seria pomogła bowiem wrócić drużynie do gry i ostatecznie zwyciężyć 3:2.

Czy 24-latek tak wyobrażał sobie swój powrót? - Dokładnie tak sobie wyobrażałem, to było coś pięknego. Tak sobie wymarzyłem i to się ziściło - odpowiedział z uśmiechem na ustach po ostatniej akcji. - Najważniejsze jest to, że wygrał zespół - dodał.
Po zakończeniu spotkania uśmiech nie schodził z twarzy Grzegorz Boćka Po zakończeniu spotkania uśmiech nie schodził z twarzy Grzegorz Boćka
Gospodarze sprawili podopiecznym Ferdinando De Giorgiego bardzo dużo problemów. - Świetny mecz radomian, to było widać. Ciężko przeciwko nim się grało. Cieszymy się, że wyjeżdżamy stąd z punktami - podkreślił atakujący.

Po zakończeniu spotkania pierwszej kolejki sezonu 2015/2016 zawodnik zamienił kilka słów z obserwującym zawody Antigą. Pojawiły się głosy, że swoim kapitalnym wejściem zgłosił akces do gry w kadrze. - Bardziej myślę o graniu w klubie. Jeżeli będę dobrze spisywał się w meczach ligowych, to zacznę myśleć o reprezentacji. Na razie skupiam się na tym, żeby jak najlepiej zaprezentować się w rywalizacji w PlusLidze - skomentował.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×