Jastrzębski Węgiel - AZS Olsztyn: Mecz pełen walki dla gospodarzy

Pięciosetowe spotkanie zakończyło drugą kolejkę PlusLigi. Ostatecznie, dwa punkty wędrują do Jastrzębskiego Węgla. MVP spotkania został Michał Masny.

Roksana Bibiela
Roksana Bibiela

Od początku było wiadomo, że podopieczni Andrei Gardiniego będą chcieli od początku spotkania narzucić swoje tempo. Kilka kąśliwych serwisów i niedokładne przyjęcia Jakuba Popiwczaka sprawiły, że olsztynianie od początku pierwszej partii prowadzili kilkoma oczkami. Szczególnie mocno dali się we znaki Bartosz Bednorz i Miłosz Zniszczoł. Jastrzębianie nie wiedzieli jak się przeciwstawić dobrze dysponowanemu rywalowi i ostatecznie przegrali pierwszą partię spotkania 25:19.

Początek drugiej partii zapowiadał "powtórkę z rozrywki". Dobrze rozpoczęli goście, od kąśliwej zagrywki Zniszczoła. Indykpol AZS Olsztyn odskoczył na kilka oczek lecz do pierwszej przerwy technicznej udało się drużynie z Jastrzębia kilka razy wyprowadzić skuteczne kontry. Po przerwie technicznej walka i determinacja podopiecznych Marka Lebedewa zaowocowała pierwszym wyjściem na prowadzenie w tym meczu. W końcu, na wyższych obrotach zaczął grać Jason De Rocco, który kończył ważne piłki. Goście do końca seta nie odpuszczali tej partii, skutecznie blokując i zagrywając. Udany pojedynczy blok Michała Masnego i as serwisowy Aleksandra Szafranowicza daje pierwsze piłki setowe dla gospodarzy. Seta drugiego wygrywają jastrzębscy siatkarze, po będzie w zagrywce Brama  Van den Driesa.

Trzeci set rozpoczął się od wyrównanej walki "punkt za punkt". Przed przerwą techniczną, Maciej Muzaj nie skończył kilku swoich akcji, przez co goście odskoczyli na trzy oczka przewagi na pierwszej przerwie technicznej. Po niej, "wejście smoka" zaliczył Patryk Strzeżek, który dwa razy z rzędu popisał się udanym atakiem i tym samym wyrównał się stan seta. W kolejnej fazie seta, siatkarze obu drużyn przeplatali pełne walki i determinacji akcje z błędami. Końcówka seta to jednak dominacja gospodarzy, którzy dzięki udanym atakom Strzeżka i asom serwisowym De Rocco, wyszli na prowadzenie w meczu 2:1.

Mogłoby się wydawać, że po wygranej Jastrzębskiego Węgla w partii trzeciej, Indykpol AZS Olsztyn spuści z tonu secie czwartym. Tak jednakże nie było. Podopieczni Gardiniego, pewnie weszli w seta i nie chcieli łatwo oddać pola. Początek to walka "punkt za punkt". Żadna z drużyn, nie potrafiła odskoczyć nawet na dwa oczka. Siatkarze obu drużyn, zaserwowali niezwykle emocjonującą partię, od rozpoczęcia aż do samego końca. W końcu, na dwa oczka przewagi, po pojedynczym bloku Patryka Strzeżka, wyszli gospodarze (22:20). Jednakże, to jeszcze nie był koniec emocji. Olsztynianie szybko wyrównali po asie serwisowym Pawła Woickiego, a chwilę później Miłosz Zniszczoł zatrzymuje Damiana  Borucha na siatce. Jason De Rocco zakończył seta w najgorszy, możliwy sposób dla Jastrzębskiego Węgla, posyłając zagrywkę w aut. Kibice zatem mogli zobaczyć pięciosetowe spotkanie.

Ostatnia partia meczu, wzmogła głośny doping kibiców Jastrzębskiego Węgla. Podopieczni Marka Lebedewa, od momentu zmiany stron, odskoczyli olsztynianom na kilka oczek. Goście jednak nie odkładali broni i odrabiali skutecznie straty (10:10). Po skutecznym bloku, gospodarze mieli swojego pierwszego meczbola w tym spotkaniu. Błąd Miłosza Zniszczoła, kończy całe spotkanie.

Jastrzębski Węgiel - Indykpol AZS Olsztyn  3:2 (19:25, 25:22, 25:21, 23:25, 16:14)

Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Boruch, Masny De Rocco, Lankvelt, Sobala, Popiwczak (libero), Formela, Szafranowicz, Strzeżek, Gil.

Indykpol AZS Olsztyn: Ven Den Dries, Zniszczoł, Stoilović, Bednorz, Woicki, Koelewijn, Potera (libero), Bieńkowski, Waliński.

MVP: Michał Masny.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×