Łukasz Wiśniewski: Faworyci przed sezonem zawsze są ci sami

Po gruntownej przebudowie przed sezonem, w tym roku ZAKSA ma znowu walczyć o czołowe lokaty w PlusLidze. Zdaniem Łukasza Wiśniewskiego, środkowego zespołu z Kędzierzyna-Koźle, jego drużynie potrzeba teraz przede wszystkim zgrania.

Anna Bagińska
Anna Bagińska

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle bardzo dobrze zainaugurowała rozgrywki PlusLigi w swojej hali. W meczu 2. kolejki pokonała bowiem AZS Politechnikę Warszawską 3:0. Jednak jak przyznał po wygranej Łukasz Wiśniewski, wbrew pozorom trzeba było włożyć trochę trudu w osiągnięcie dobrego rezultatu. - Wynik 3:0 tylko pozornie wskazuje, że było łatwo. Warszawianie postawili trudne warunki. Tak naprawdę ciężko było wygrać te 3 punkty, ale cieszy postawa całej drużyny. Myślę, że z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej - wyraził nadzieję środkowy kędzierzyńskiej ekipy.

Drużyna z Opolszczyzny dopiero od niedawna ma okazję trenować w pełnym składzie, gdyż do połowy października spora część zawodników broniła barw swoich reprezentacji na mistrzostwach Europy. Dlatego można się spodziewać, że gra ZAKSY będzie wyglądać lepiej, kiedy zawodnicy się ze sobą zgrają. - Myślę, że to zgranie będzie procentowało w takich trudnych meczach. Gdybyśmy wygrali do 15 trzy razy w każdym secie, to wiadomo, że byłoby łatwo i przyjemnie, a w momencie, kiedy przeciwnik, tak jak dzisiaj Politechnika, stawia trudne warunki, to naprawdę to będzie procentowało na przyszłość. Musimy czasami grać na pamięć, a wcześniej nie mieliśmy za dużo okazji razem grać takich spotkań - zauważył zawodnik.

Przed bieżącym sezon klub z południa Polski poczynił bardzo ciekawe transfery, dosyć diametralnie przebudowując skład. Po tych roszadach wielu ekspertów, ale także kibiców, upatruje w ZAKSIE jednego z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski. Łukasz Wiśniewski podchodzi jednak do takich spekulacji bardzo ostrożnie. - Nie tylko w naszym zespole nastąpiły zmiany, oczywiście jeżeli chodzi o ławkę trenerską, to w Skrze, Resovii czy Treflu pozostały one takie same, a u nas nastąpiła zmiana. Ja bym tak szybko nie prorokował żadnych faworytów, wiadomo, że faworyci przed każdym sezonem są ci sami, nas również gdzieś się umieszcza w tym gronie. My każdy mecz traktujemy tak samo, niezależnie kto jest po drugiej stronie siatki. Wychodzimy i gramy o trzy punkty, a o wynikach i rezultatach będziemy myśleć później - powiedział środkowy zespołu z Kędzierzyna-Koźle.

Podopiecznym Ferdinando De Giorgi na pewno będzie w tym sezonie sprzyjać fakt, że nie występują w europejskich pucharach. Unikną uciążliwych podróży i będą mieć więcej czasu na spokojne przygotowania, niż zespoły będące ich bezpośrednimi rywalami do walki o czołowe lokaty. - To na pewno nam trochę pomoże, przede wszystkim złapać trochę sił i energii, a także dodatkowo się zgrywać, bo na pewno tego będziemy potrzebowali bardzo dużo. Ale myślę, że pozostałe zespoły, może z wyjątkiem Trefla Gdańsk, nie grają pierwszy sezon tym systemem środa-sobota. Oni są do tego przyzwyczajeni i doskonale sobie zdają sprawę, jak rozplanować poszczególne treningi, żeby być gotowym na każdy mecz - zauważył gracz zespołu z Opolszczyzny.

Jak już wspomnieliśmy, ZAKSA została przed sezonem przebudowana, a na ławce trenerskiej zasiadł Ferdinando de Giorgi. Środkowy bardzo sobie chwali współpracę z tym szkoleniowcem.  - Współpracuje się z nim naprawdę wyśmienicie, mogę powiedzieć same pozytywy. Od pierwszych zajęć bardzo konsekwentnie egzekwuje to, czego wymaga. Faktycznie, jest wymagającym trenerem, ale jak to się mówi, ciężka praca popłaca i pomału to naprawdę widać - podkreślił Łukasz Wiśniewski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×