Jakub Kowalczyk: Energii starczyło tylko na jednego seta

W derbach Mazowsza lepsi okazali się siatkarze Cerrad Czarnych Radom, którzy pokonali AZS Politechnikę Warszawską 3:1. Jak przyznał Jakub Kowalczyk, środkowy akademików, rywale zagrali bardzo dobre spotkanie.

Anna Bagińska
Anna Bagińska

Spotkania pomiędzy AZS Politechniką Warszawską i Cerrad Czarnymi Radom zawsze są pełne emocji. Nie inaczej było we wtorek, kiedy oba te zespoły stanęły naprzeciwko siebie w ramach meczu 3. kolejki PlusLigi. Przez trzy sety trwała walka, dopiero w czwartej warszawianie odpuścili. - Miało być dużo szumu, entuzjazmu i energii na boisku, a starczyło jej tylko na jednego seta, przynajmniej z naszej strony. Bardzo chcieliśmy się pokazać, bo to derby Mazowsza, które rządzą się swoimi prawami. Dzisiaj się nie udało i zespół z Radomia zasłużenie wygrał to spotkanie - nie krył rozczarowania Jakub Kowalczyk, środkowy AZS.

A może podopieczni Jakuba Bednaruka po prostu za bardzo chcieli i to nieco sparaliżowało ich poczynania? - Nie wiem, czy jest takie pojęcie jak za duże chęci. Na pewno bardzo chcieliśmy. Przed meczem, w szatni wszyscy byli naładowani. Mieliśmy taktykę rozplanowaną na całe spotkanie, no ale po prostu Czarni bardzo dobrze zagrali. Pokazali swoje atuty i wygrali zasłużenie. Trzeba im pogratulować, bo naprawdę nie mogliśmy ich "ugryźć", poza tym jednym setem, który był całkiem niezły w naszym wykonaniu. Pozostałe już nie były na takim poziomie - stwierdził nowy nabytek warszawskiej ekipy.

Do tej pory w swojej karierze środkowy akademików reprezentował barwy pierwszoligowych klubów. Sezon 2015/2016 jest pierwszym, w którym ma okazję grać w PlusLidze. Natomiast w meczu z Cerrad Czarnymi Radom zadebiutował na plusligowych parkietach. Jak sam przyznał, są różnice pomiędzy tymi rozgrywkami. - W pierwszej lidze też gra się w siatkówkę i jak ktoś przyjdzie na mecz, to też może pooglądać parę ciekawych akcji. Różnica jest przede wszystkim w taktyce, w rozplanowaniu strategii gry i jest więcej przemyślanych akcji. W pierwszej lidze gra się bardziej na polocie, fantazji, po prostu są fajne mecze, ale największa różnica jest w poziomie gry - powiedział zawodnik.

W derbach Mazowsza, jak zwykło się określać pojedynki AZS-u i Czarnych, kibice dopisali i szczelnie wypełnili Arenę Ursynów. Sporą reprezentację mieli sympatycy klubu z Radomia, którzy jak zwykle energicznie wspomagali swoją drużynę. - Przede wszystkim dzisiaj był świetny klimat, trzeba tego pogratulować kibicom. Jedni drugich nakręcali i praktycznie cały mecz było głośno. Gra się dla kibiców, tak więc to była super sprawa - przyznał środkowy akademików.

Swoje kolejne spotkanie warszawscy siatkarze rozegrają na wyjeździe z Indykpol AZS Olsztyn. Po dwóch porażkach z rzędu, na pewno będą chcieli tam odnieść zwycięstwo. - Wiadomo jaki jest system rozgrywek w tym roku. Nie ma fazy play-off i trzeba zbierać punkty już teraz. Jedziemy do Olsztyna po pełną pulę - zapowiedział Jakub Kowalczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×