Będzińskie Tygrysy nie pokazały pazurów. Radomianie lepsi w każdym elemencie

W szeregach MKS-u Będzin opadła już euforia po pierwszym zwycięstwie. W środowy wieczór zostali oni brutalnie sprowadzeni na ziemię przez siatkarzy Cerrad Czarnych Radom.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Zawodnikom MKS-u Będzin spotkanie z Cerrad Czarnymi Radom zupełnie nie wyszło. Wprawdzie to radomianie byli zdecydowanymi faworytami, ale zgarnięcie trzech punktów za wygraną przyszło im nadspodziewanie łatwo.

Dwa pierwsze sety przebiegły bez większej historii, dopiero w trzeciej, czyli ostatniej partii Zagłębiacy nawiązali jakąkolwiek walkę. Z najlepszej strony zaprezentowali się właśnie w trzeciej odsłonie.

Ciężar gry w szeregach Czarnych był rozłożony na kilku siatkarzy, żaden z nich nie był wyraźnym liderem pod względem zdobyczy punktowych. Statuetka MVP trafiła do Wojciecha Żalińskiego, który zgromadził na swoim koncie 10 "oczek", tyle samo zdobył Bartłomiej Bołądź, a 11 punktów wywalczył Daniel Pliński.

Radomianie bardzo dobrze spisali się w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. W ataku wyróżnili się Pliński (8/10), Bołądź (9/16) czy Żaliński (9/16). Z kolei w polu zagrywki najlepiej spisał się Lukas Kampa, który posłał trzy asy.

Natomiast w szeregach MKS-u Będzin każdy z graczy mógł zaprezentować się lepiej. Jednak warto wyróżnić Wiaczesława Baczkałę, który w ataku skończył 6 z 10 piłek. Radomianie kierowali swoje zagrywki zwłaszcza w strefę Jakuba Peszko, nominalnego przyjmującego, który wystąpił jako libero. Peszko spisał się nie najlepiej, na 37 odbiorów popełnił aż pięć błędów, notując 38 proc. dokładnego i tylko 16 proc. perfekcyjnego przyjęcia.

Porównanie statystyk:

MKS Będzin Element Cerrad Czarni Radom
3 Asy serwisowe 7
8 Błędy przy zagrywce 10
42 proc. (7 błędów) Przyjęcie pozytywne 47 proc. (3 błędy)
43 proc. (32/74) Skuteczność w ataku 56 proc. (38/68)
8 Błędy w ataku 3
6 Bloki 8

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×