BKS Aluprof - PGE Atom Trefl: Dotknięcie czarodziejskiej różdżki. Imponująca metamorfoza Atomówek

Początek spotkania w Bielsku-Białej był wymarzony dla gospodyń, które grały bardzo skutecznie. Wszystko zmieniło się jeszcze w premierowej partii. Siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot odmieniły swoje oblicze i nie dały żadnych szans rywalkom.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Atomówki przespały początek spotkania, ich gra wyglądała fatalnie, gdyż w żadnym z elementów nie prezentowały się nawet poprawnie. Było to świetną okazją dla BKS-u, który bazując na skuteczności w kontrze zbudował wysoką przewagę (12:4). Wtedy Lorenzo Micelli zdecydował się na podwójną zmianę, na boisko weszły Anna Kaczmar i Olga Sawenczuk. Jak pokazał czas, była to bardzo dobra decyzja! Gra jego podopiecznych odmieniła się niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zespół z Sopotu natychmiast poprawił swoją dyspozycję. Wzmocnił atak, blok i zagrywkę. Teraz bezradne były bielszczanki.

Na tablicy wyników szybko pojawił się remis (12:12), a objęcie prowadzenia przez przyjezdne było tylko kwestią czasu. Udało im się to jeszcze przed przerwą techniczną (14:15). W dalszej części seta sopocianki grały jak z nut, godna uwagi była ich postawa w polu zagrywki i skuteczność na kontrze.

Przewaga PGE Atomu Trefla robiła duże wrażenie, tak jak niemal bezbłędna gra, którą ta drużyna prezentowała od momentu metamorfozy. Tę postawę kontynuowała w drugiej odsłonie, a bielszczanki wyglądały jakby nie mogły się otrząsnąć po wydarzeniach z premierowej partii. Emanuele Sbano próbował ratować sytuację, dokonując szeregu zmian, ale zupełnie nie pomogło to w poprawie gry BKS-u (7:18). Tak naprawdę był to set bez historii (14:25).

Wydawało się, że bielszczanki podniosły się z kolan, gdyż trzecią partię otworzyły prowadzeniem 3:0. Jednak była to tylko chwilowa nadzieja, Atomówki sprawnie doprowadziły do remisu 5:5 i to one miały przewagę na przerwie technicznej. W ich szeregach wciąż wyróżniała się Maret Balkestein-Grothues. Spotkanie znowu toczyło się pod dyktando przyjezdnych, a presja wyniku sprawiła, że gospodynie wróciły do swojej nieskutecznej gry i znowu często myliły się w ataku.

Mimo to bialskie siatkarki podjęły jeszcze rękawicę, rzuciły się do odrabiania strat, które zniwelowały do zaledwie dwóch "oczek" (13:15). Jednak był to ich ostatni moment dobrej gry w całym spotkaniu, po przerwie technicznej wydarzenia na boisku ponownie zdominowały Atomówki, które nie pozwoliły sobie już na rozluźnienie.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - PGE Atom Trefl Sopot 0:3 (18:25, 14:25, 17:25)

BKS Aluprof: Pasznik, Bamber-Laskowska, Lis, Moskwa, Radosova, Łyszkiewicz, Wojtowicz (libero) oraz Mucha, Strózik, Trojan.

PGE Atom Trefl: Radenković, Miros, Efimienko, Tokarska, Kaczorowska, Balkestein-Grothues, Durajczyk (libero) oraz Kaczmar, Sawenczuk, Łukasik.

MVP: Maret Balkestein-Grothues (PGE Atom Trefl Sopot)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×