Cerrad Czarni-Effector: Trzy punkty i fotel lidera PlusLigi dla radomian

W poniedziałkowym meczu 7. kolejki PlusLigi Cerrad Czarni nie mieli większych problemów z pokonaniem Effectora, zwyciężając 3:1. Tym samym objęli pozycję lidera tabeli. MVP został Artur Szalpuk.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Spotkanie rozpoczęło się od mocnych uderzeń Sławomira Jungiewicza - po czterech jego atakach Effector prowadził 6:4 i o czas poprosił Raul Lozano. Uwagi argentyńskiego szkoleniowca trafiły do podopiecznych, gdyż nie tylko szybko odrobili oni straty, ale i uzyskali dwupunktową przewagę (9:7). Olbrzymie problemy w przyjęciu sprawił rywalom swoją zagrywką Artur Szalpuk.

Gospodarze "odjechali" kielczanom po drugiej przerwie technicznej. Najpierw na potrójny blok "nadział się" Krzysztof Wierzbowski, a następnie ciekawe rozegranie Lukasa Kampy skończył Szalpuk. Jego zespół wygrywał wówczas 18:14. Gdy Michał Ostrowski i Bartłomiej Bołądź zatrzymali Jungiewicza, wynik wynosił 21:16. Te akcje okazały się kluczowe dla losów premierowej odsłony. Dwukrotnie w przyjęciu pomylił się Adrian Buchowski i miejscowi zwyciężyli 25:17.

Otwarcie drugiej partii należało do gości. Zawodnicy radomskiej drużyny nie potrafili przyjąć serwisu Michała Kędzierskiego i było 0:3. Co prawda dwa kolejne "oczka" padły łupem Czarnych, lecz dwie punktowe zagrywki Mateusza Bieńka oraz krótka, skończona przez Andreasa Takvama, pozwoliły "odskoczyć" ekipie z Kielc przed zejściem na przerwę techniczną (4:8).

Później podopieczni Dariusza Daszkiewicza kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Lozano starał się wybić ich z rytmu, przeprowadzając zmiany - na parkiecie pojawił się między innymi Zack La Cavera. Co prawda po banalnym błędzie dogrania różnica zmniejszyła się do dwóch punktów (17:19), ale dwie bardzo ważne kontry skończył Jungiewicz. Dodatkowo serwisu przeciwników nie odebrał Szalpuk i na tablicy świetlnej widniał rezultat 18:23. Goście nie mieli problemów z postawieniem kropki nad "i" - wprowadzony zadaniowo Marcin Komenda ustrzelił Igora Grobelnego, który chwilę wcześniej pojawił się w miejsce Wojciecha Żalińskiego.

Trzeci set miał wyrównany przebieg do drugiej przerwy technicznej. Po kontrze skończonej przez Wierzbowskiego Effector prowadził 11:9, jednak po pomyłce tego zawodnika w trudnej sytuacji był już remis. Od asa serwisowego Bołądzia i sytuacyjnej piłki, skończonej przez Szalpuka, radomianie zaczęli budować przewagę (19:16). Kielczanie zaczęli popełniać coraz więcej błędów, a przy stanie 22:19 pojedynczym blokiem na Jungiewiczu popisał się Żaliński. Skrzydłowy Cerrad Czarnych skończył tę odsłonę.

Z gości wyraźnie "uszło powietrze", zaś gospodarze konsekwentnie punktowali od początku czwartej części. Skrzydłowi nie mieli problemów z finalizowaniem dobrze rozegranych akcji przez Kampę, a wraz ze środkowymi coraz częściej stawiali trudny do sforsowania blok. Do wyraźnej dominacji na siatce dołożyli trudny serwis. Bezradni zawodnicy Effectora nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Pojedynek zakończył atakiem po bloku z drugiej linii Bołądź.

MVP spotkania został wybrany Artur Szalpuk, przyjmujący Cerrad Czarnych Radom.

Cerrad Czarni Radom - Effector Kielce 3:1 (25:17, 20:25, 25:20, 25:15) 

Czarni: Kampa, Żaliński, Pliński, Bołądź, Szalpuk, Ostrowski, Majstorović (libero) oraz Szczurek, La Cavera, Grobelny

Effector: Kędzierski, Buchowski, Bieniek, Jungiewicz, Wierzbowski, Takvam, Sobczak (libero) oraz Maćkowiak, Komenda, Biniek (libero).

MVP: Artur Szalpuk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×