LM, gr. D: Halbank Ankara zdemolowany w Kazaniu

Wbrew oczekiwaniom mecz grupy D w Kazaniu pomiędzy obrońcą tytułu i naszpikowanym gwiazdami Halkbankiem Ankara nie był wyrównany. Zagrywka siatkarzy ekipy rosyjskiej całkowicie rozbiła przyjezdnych.

Ola Piskorska
Ola Piskorska

To pomiędzy Zenitem Kazań a Halkbankiem Ankara rozstrzygnie się walka o pierwsze miejsce w grupie D Liga Mistrzów. Biorąc pod uwagę budżety obu klubów oraz liczbę siatkarzy światowej klasy w obu zespołach, można było się spodziewać zaciętego boju w pierwszym spotkaniu grupowym tych ekip.

Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie odmienna, bowiem tylko w pierwszym secie w Kazaniu było trochę sportowych emocji i wyrównanej gry. Goście z Turcji zaczęli doskonale i dominowali w każdym elemencie, szybko budując sporą przewagę (7:12). Ale wystarczyło wejście Wilfredo Leona w pole serwisowe, żeby całkowicie rozbić rywala i doprowadzić do remisu. W drugiej części tego seta sporo było wyrównanej gry punkt za punkt na dobrym poziomie, ale ostatecznie to gospodarze rozstrzygnęli tę odsłonę na swoją korzyść. Pierwszy set był obiecującą przystawką przed resztą meczu, ale również obnażył słabość tureckiego zespołu w elementach przyjęcia i kończenia piłek sytuacyjnych.

Tymczasem drugi i trzeci set tego spotkania, bliźniaczo do siebie podobne, były już całkowicie jednostronne. Nawet jeżeli przez chwilę podopieczni trenera Lorenzo Bernardi nawiązywali walkę z przeciwnikiem, to piorunująca zagrywka szybko wybijała im z głowy grę. I to nie tylko Kubańczyk z polskim paszportem, ale przede wszystkim Maksim Michajłow, który wreszcie zaczyna przypominać siebie samego sprzed kontuzji i utraty formy. Poza nimi prawie każdy podopieczny Władimira Alekny był zagrożeniem w polu serwisowym dla zupełnie sobie nie radzących przyjmujących Halkbanku.

Michał Kubiak wyszedł w pierwszym składzie swojej ekipy, ale - tak jak cały zespół - nie zaliczy tego spotkania do udanych. Był głównym celem strzałów zawodników rosyjskich i popełnił aż pięć błędów w przyjęciu.  Atakował ze skutecznością zaledwie 19 proc., nie miał na koncie żadnego asa ani bloku. Zdobył tylko trzy punkty w całym meczu.

Rewanż w Ankarze planowo miał się odbyć w następnej kolejce, 16 grudnia, ale nie wiadomo, czy dojdzie do skutku. Z powodów politycznych kluby rosyjskie na razie odmawiają grania na terenie Turcji, dwa spotkania tej kolejki zostały z tego powodu odwołane.

Zenit Kazań - Halkbank Ankara 3:0 (25:23, 25:14, 25:16)

Kazań: Anderson 8, Leon 12, Aszczew 4, Kobzar, 4, Gutsaljuk 9, Michajłow 17, Salparow (libero) oraz Siwożelec

Ankara: Travica, Kooy 5, Batur 3, Kubiak 3, Le Roux 17, Tekeli 8, Yesilbudak (libero) oraz Kayhan, Subasi, Kiyak 1, Cam, Dengin (libero)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×