Puchar CEV: Znakomite widowisko w Berlinie. Lotman i spółka bliżej trofeum
Siatkarze Berlin Recycling Volleys i Gazprom Jugra Surgut w pierwszym meczu finału rozgrywek Pucharu CEV uraczyli kibiców fantastycznym pięciosetowym widowiskiem. Wojnę nerwów lepiej wytrzymali gospodarze, którzy są bliżej zdobycia trofeum.
W wyjściowej szóstce obu ekip pojawili się dobrze znanymi sympatykom siatkówki w Polsce zawodnicy. Wśród miejscowych za przyjęcie odpowiedzialny był między innymi Paul Lotman, natomiast grą przyjezdnych kierował Aleksa Brdjović. To właśnie Serb miał w pierwszej partii początkowo więcej powodów do zadowolenia, bowiem dzięki dobrej grze blokiem i błędom po stronie gospodarzy, Rosjanie wypracowali sześciopunktową przewagę (9:3). Podopieczni Roberto Serniottiego dużą część strat odrobili po serii skutecznych zagrywek w wykonaniu byłego gracza Asseco Resovii Rzeszów Paula Lotmana (8:9), jednak w kluczowym momencie nie byli w stanie pójść za ciosem i przechylić prowadzenia na swoją korzyść. Niemieckiej ekipie udało się dogonić rywala dopiero w końcówce. Czteropunktowa seria wyprowadziła BRV na prowadzenie 21:20 i zapoczątkowała widowisko godne finału. Niesieni dopingiem publiczności miejscowi co prawda oddali jeszcze inicjatywę przeciwnikom, jednak w decydującym fragmencie seta wybronili trzy piłki setowe, a następnie po dwóch nieudanych atakach Jana Jereszenki rozstrzygnęli inauguracyjną partię na swoją korzyść.
Uskrzydleni gospodarze w kolejnej odsłonie starali się od początku przejąć inicjatywę. Tsimafei Zhukouski umiejętnie rozrzucał piłki do swoich kolegów, dzięki czemu rywale mieli utrudnione zadanie z ustawieniem skutecznego bloku. Tak komfortowej sytuacji nie miał Aleksa Brdjović, Serb mógł głównie liczyć na Konstantina Bakuna i Antona Semyszewa. Mocno eksploatowany w przyjęciu Aleksiej Rodiczew nie był już tak skuteczny w ofensywie jak w początkowej fazie meczu. Mimo to goście nie złożyli broni i po trwającej dłuższy czas wymianie ciosów, w końcówce wyszli na prowadzenie (20:18). To najwyraźniej wytrąciło z równowagi gospodarzy, którzy zaczęli popełniać coraz więcej błędów i ostatecznie pozwolili przeciwnikom doprowadzić do tie-breaka.
Tie-break był prawdziwą wojną nerwów. Presja udzieliła się Tsimafeiowi Zhukouskiemu, którego niedokładne wystawy kosztowały miejscowych stratę kilku punktów. Mimo to berlińczycy pozostali w grze. Sygnał do decydującego natarcia dał asem serwisowym Nicolas Le Goff (8:7). Kolejne zagrywki w wykonaniu Francuza całkowicie zdezorganizowały przyjęcie w rosyjskiej ekipie. Niesieni dopingiem publiczności miejscowi odskoczyli na pięć punktów (12:7) i nie pozwolili sobie wydrzeć wygranej.
Berlin Recycling Volleys - Gazprom-Jugra Surgut 3:2 (28:26, 16:25, 25:17, 20:25, 15:11)
BRV: Zhukouski, Fischer, Le Goff, Carroll, Lotman, Kromm, Shoji (libero) oraz Schott, Kuhner
Gazprom: Brdjović, Bakun, Iereshchenko, Apalikow, Safonow, Rodiczew, Andrejew (libero) oraz Semyszew, Zajcew
Mecz rewanżowy zostanie rozegrany 2 kwietnia 2016 r. w Surgucie.