Daniel Pliński: Bardziej cieszę się z takich zwycięstw

Zawodnicy Cerrad Czarnych Radom pokonali w sobotę BBTS Bielsko-Biała, chociaż do rozstrzygnięcia potrzebny był dopiero tie-break. Najlepszym zawodnikiem pojedynku okazał się Daniel Pliński.

Natalia Witczyk
Natalia Witczyk

Radomianie przyjechali na Podbeskidzie jako lider PlusLigi. Podopieczni Raula Lozano od początku sezonu prezentowali się bardzo dobrze, ale z meczu na mecz wyraźnie poprawiali swoją dyspozycję. Nie inaczej było w minioną sobotę, kiedy to zdominowali dwie pierwsze odsłony pojedynku. W kolejnych ich gra wyglądała słabiej, ale najważniejsze momenty meczu znów przebiegały pod dyktando Cerrad Czarnych Radom.

- Cieszymy się ze zdobytych dwóch punktów, chociaż była szansa na trzy. Niestety się to nie udało, ale jestem zadowolony, że po przegranej końcówce czwartego seta udało nam się wygrać tie-breaka. Zagraliśmy na bardzo trudnym terenie i jestem przekonany, że niejedna drużyna straci tutaj punkty. Chciałbym pogratulować przeciwnikom, bo po dwóch przegranych setach podnieśli się i pokazali kawał charakteru. Po słabym meczu w Warszawie, który oglądaliśmy na przedmeczowej odprawie, potrafili diametralnie zmienić swoje oblicze - podkreślał środkowy, Daniel Pliński.

Goście mieli ogromną szansę, aby zakończyć spotkanie zdecydowanie wcześniej. W czwartym secie prowadzili już 19:13 i wydawało się, że nic nie jest w stanie im zagrozić. Jednak w tym momencie w polu serwisowym pojawił się Dmytro Bogdan i po chwili rezultat na tablicy wyników był już remisowy. Na szczęście dla radomian tie-break zakończył się po ich myśli i do ligowej tabeli mogli dopisać kolejne dwa punkty.

- Udało nam się wypracować przewagę, a to oznaczało również, że przeciwnik może ją nadrobić. W pole serwisowe wszedł Dmytro Bogdan i zagrał niesamowicie. Mieliśmy dwie czy trzy akcje w górze, staraliśmy się grać przez Grzegorza Pilarza, ale bielszczanie sprytnie nas wyblokowali. Proszę mi wierzyć. My naprawdę jesteśmy zadowoleni z tego zwycięstwa. Wielką sztuką jest powrót do gry, gdy myślało się, że mecz już jest wygrany. Mecz w Radomiu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle wyglądał bardzo podobnie, ale tie-breaka oddaliśmy prawie bez walki. Przeciwnicy byli napędzeni, bronili wszystkie piłki. Zdecydowanie bardziej cieszę się z takich zwycięstw niż gdy wygrywamy do 15 - zakończył kapitan Cerrad Czarnych Radom.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×