Ola Piskorska: Jak pan ocenia poziom PlusLigi w tym sezonie?
Stephane Antiga: Jest dziwnie. Zespoły, które miały być średniakami, grają niezwykle dobrze, na poziomie tych najlepszych ekip, faworytów. Mam na myśli przede wszystkim Czarnych Radom i Cuprum Lubin. A poza tym liga jest dość wyrównana, ale musimy pamiętać, że najmocniejsze kluby nie były w stanie przeprowadzić normalnych przygotowań do sezonu. Im więcej reprezentantów w drużynie, tym gorzej, bo mistrzostwa Europy skończyły się przecież dwa tygodnie przez rozpoczęciem ligi. Zawodnicy są zmęczeni. A prawie od razu mają po dwa mecze w tygodniu. Na pewno te zespoły potrzebują więcej czasu na ustabilizowanie formy i swojej gry. A także na zgranie się, jeżeli oprócz tego dokonały zmian w składach w porównaniu z poprzednim sezonem. Uważam, że im dłużej będzie trwała PlusLiga, tym lepiej faworyci będą grali.
Tylko że na przykład Resovia przegrała już cztery razy na własnej hali. Nie ma zbyt dużo czasu, biorąc pod uwagę nowy system play off.
- Oni faktycznie mają problem, ale to przede wszystkim z powodu plagi kontuzji. Piotrek Nowakowski to doświadczony, szóstkowy zawodnik, dobrze zgrany z oboma rozgrywającymi i jego brak na pewno jest problemem.
A inni medaliści z poprzedniego sezonu?
- Lotos Trefl Gdańsk gra nieco gorzej niż rok temu, brakuje Troya w dobrej formie. Momentami dobrze go zastępuje Schulz, ale gra Amerykanina była ogromnym atutem w poprzednim sezonie. Skra też jeszcze nie gra tak, jak mogłaby. Generalnie, patrząc na najmocniejsze polskie ekipy, mam poczucie, że mają spore rezerwy. Wszystkie mogłyby grać znacznie lepiej i bardzo wyraźnie nie są w swojej szczytowej formie obecnie.
Czy to są właśnie przyczyny, dla których wysoko w tabeli są takie zespoły jak Czarni i Cuprum? Bo mają niewielu kadrowiczów i przepracowały porządnie okres przygotowawczy, a teraz wykorzystują słabości faworytów?
- W Radomiu mamy przecież bardzo dobrych zawodników. Wojtek Żaliński gra fantastycznie, Lukas Kampa to bardzo rzetelny rozgrywający, który dokłada jeszcze punkty w innych elementach, jak blok czy zagrywka. Daniel Pliński jest jednym z najbardziej doświadczonych środkowych w lidze i to daje im przewagę na siatce. Myślę, że Mariusz Szyszko dokonał naprawdę udanych transferów, bo przecież Raul Lozano przyszedł już na gotowe. Trochę szwankuje im przyjęcie i to uważam za ich największą słabość, ale we wszystkich pozostałych elementach są naprawdę dobrzy. A Cuprum gra bardzo ciekawą, różnorodną siatkówkę, co doskonale pokazali w meczu przeciwko Resovii. Grzesiek Łomacz dobrze i często wykorzystuje obu środkowych, którzy są doświadczeni, a do tego bardzo wysocy i atletyczni. Tacy środkowi przydają się też w bloku, bo Cuprum ma mocną i trudną zagrywkę. Mają pewien kłopot z atakującymi, wyraźnie widać, że jeszcze szukają lepszego na tej pozycji. Jestem pod wrażeniem pracy Cretu. Już w minionym sezonie było widać, że zmienia te drużynę w dobra stronę, a teraz grają jeszcze lepiej. Zawsze są dobrzy przygotowani taktycznie, a jego podopieczni wyraźnie czynią postępy.
Czy któryś z tych dwóch zespołów ma szansę sprawić niespodziankę? Na przykład zdobyć medal?
- To możliwe. Lotos ma krótką ławkę, a gra przecież w Lidze Mistrzów. Z ich zmienników na razie radzi sobie Damian Schulz. Wystarczy jedna kontuzja, a będą w bardzo trudnej sytuacji. Poza tym nie wiadomo, jak sobie poradzą w nowej sytuacji wysokich oczekiwań i presji, poprzedni sezon był dla nich łatwiejszy. A przed sezonem za głównych faworytów wszyscy uznawali Skrę Bełchatów, Asseco Resovię i właśnie Lotos.
A ZAKSA?
- Dla mnie ZAKSA była faworytem już przed sezonem, ale wszyscy mi tłumaczyli, że nie. Teraz widać jak dobrze został zbudowany zespół w Kędzierzynie. Trzech bardzo mocnych przyjmujących, doskonały rozgrywający, dobrzy środkowi - byłem od początku pewien, że będą groźni. No i do tego trzech atakujących na dobrym poziomie..
Atakujących mają aż tylu, że rozdają ich na prawo i lewo. Był pan zaskoczony, że Dominik Witczak został wypożyczony do bezpośredniego rywala ligowego?
- Byłem zaskoczony. Oczywiście, nie da się usatysfakcjonować ilością czasu gry wszystkich mając trzech atakujących w zespole, ale można chyba go wypożyczyć do kogoś innego? Myślę, że i Czarni i Lubin będą grali jeszcze lepiej i mają bardzo duże szanse na wejście do najlepszej czwórki. Proszę zwrócić uwagę, że Grzesiek Łomacz przyjechał z kadry do klubu bardzo późno, a jest tam wielu nowych zawodników i on cały czas się z nimi zgrywa. To wygląda i tak dobrze, ale będzie wyglądało jeszcze lepiej.
To kto wygra PlusLigę w tym sezonie?
- Skra Bełchatów.
Myślę, że to pana serce teraz mówi.
- Nieprawda (śmiech). Jestem neutralny i patrzę na wszystkie kluby obiektywnie. Zostając trenerem polskiej reprezentacji musiałem się tego szybko nauczyć - bycia sprawiedliwym i całkowicie obiektywnym. Po tylu latach w polskiej lidze mam tu wielu znajomych i przyjaciół wśród zawodników, musiałem bardzo pilnować swoich decyzji i wyborów, żeby nikt mi nie zarzucił faworyzowania kogoś. Kidy dokonuję selekcji do reprezentacji kraju to staram się wyrzucić z głowy moje sympatie, popularność czy inne rzeczy i skoncentrować się wyłącznie na aspekcie sportowym.
W Skrze wreszcie wraca do zdrowia Michał Winiarski, a to jest duże wzmocnienie. Nicolas Marechal to też jest bardzo wartościowy zawodnik i razem z Facundo Conte tworzą niezwykle mocny tercet na przyjęciu. Mało kto w lidze ma taki. Mariusza Wlazłego nikomu przedstawiać nie trzeba, po mistrzostwach świata miał ciężki sezon w klubie, ale teraz w lecie odpoczywał i myślę, że będzie grał o wiele lepiej niż w zeszłym sezonie. Do tego trzech świetnych środkowych z dużym doświadczeniem i dwaj dobrzy libero. Oni nie dokonali prawie żadnych zmian w zespole, co też działa na ich korzyść. Dla mnie są faworytem.
Czy cieszy pana coraz więcej francuskich zawodników w PlusLidze?
- Bardzo! Jak przyjeżdżałem do Polski lata temu, to wszyscy stukali się w głowę i mówili, że oszalałem. A teraz wszyscy przyznają mi rację, to przyjemne (śmiech). Dla człowieka, który kocha siatkówkę, trudno znaleźć lepszy kraj niż Polska. Dobre warunki do życia, bardzo interesująca liga na wysokim poziomie, która sprzyja rozwojowi zawodników i do tego te tysiące kibiców, tak samo kochających siatkówkę jak my. Dzisiaj wszyscy chcą grać w PlusLidze.
Rozmawiała Ola Piskorska
Lewandowski ma kompleks Ronaldo i Messiego?
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)