Ambitny Kanadyjczyk odmieni oblicze MKS-u Będzin? "Wiem, że będę w stanie im pomóc"
W przerwie rozgrywek PlusLigi w klubie z Będzina doszło do roszady na stanowisku pierwszego szkoleniowca. Czy w MKS-ie zadziała tak zwany efekt nowej miotły? Sam trener, Stelio DeRocco, wierzy że tak.
W środę 6 stycznia MKS Będzin ogłosił nazwisko nowego trenera. Zespół objął Stelio DeRocco, zastępując na tym stanowisku Tomasza Wasilkowskiego, który będzie jego asystentem.
Kanadyjski szkoleniowiec ma bogate CV, w swojej trenerskiej karierze pracował w wielu krajach na różnych kontynentach. Jego ostatnim miejscem pracy był Al Shabab ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Z tym klubem sięgnął po dwa Puchary Prezydenckie, Puchar Zayeda i Superpuchar ZEA.
- Dla mnie jest to wyjątkowa okazja do bycia w kraju, posiadającym wspaniałą historię siatkówki, nie wspominając już o niesamowitej pasji tutejszych fanów. W Polsce gościłem wielokrotnie, między innymi z reprezentacją Australii podczas Ligi Światowej w 1999 roku. Jestem bardzo szczęśliwy, że władze klubu z Będzina doceniły moją przeszłość i zaproponowały mi prowadzenie zespołu - powiedział.
Przed Stelio DeRocco nie lada wyzwanie, gdyż obecnie MKS Będzin zamyka ligową tabelę. - Kocham nowe wyzwania. Mam odpowiednie nastawienie i chęć do ciężkiej pracy oraz przekonanie, że poprzez rzetelne wykonywanie swoich obowiązków dostarczymy dużo satysfakcji władzom i kibicom tego klubu. Cały czas trzymam się słów: "Jeżeli wierzysz, to możesz osiągnąć cel" - zaznaczył.
Poza tym, że trener widział kilka meczów na wideo, to miał okazję obserwować swoich podopiecznych na żywo. W środę MKS rozegrał bowiem sparing z AZS-em Częstochowa (wynik 2:2).
- Od razu polubiłem tych chłopaków, spodobało mi się ich zachowanie, ich hart ducha, zważywszy na trudną sytuację w tabeli. Ta postawa jest dla mnie sygnałem, że będę w stanie im pomóc. Na treningach musimy popracować nad płynnością i równością w grze - podkreślił DeRocco.