Michał Żurek: Cieszę się, że nie pękliśmy

Siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz w meczu z AZS Politechniką Warszawską najpierw o mało na własne życzenie nie stracili punktu, a potem odrobili straty i wygrali 3:1. - Cieszę się, że nie pękliśmy - przyznał po meczu Michał Żurek.

Anna Bagińska
Anna Bagińska

Spotkanie pomiędzy Łuczniczką Bydgoszcz i AZS Politechniką Warszawską miało dosyć nerwowy przebieg. Przez pierwsze dwa sety na boisku dominowali bydgoszczanie, którzy wysoko wygrali obydwie partie. W trzeciej też prowadzili, ale wtedy goście się przebudzili, odrobili straty i wygrali po zaciętej końcówce 32:30. W czwartej też mieli przewagę, ale ostatecznie podopiecznym Piotra Makowskiego udało się dogonić wynik i wygrać tego seta. W obecnej sytuacji drużyny trzy punkty okazały się bardzo ważne i pozwoliły na awans w tabeli na dziesiąte miejsce.

Dla Michała Żurka, libero Łuczniczki, ważniejsze w środowym meczu było jednak co innego, niż komplet punktów. - Najbardziej cieszę się z tego, że po tym trzecim secie nie pękliśmy. Przegraliśmy bardzo głupio przez własne błędy, a w czwartym secie na boisku pojawili się rezerwowi, Wojtek Jurkiewicz, Nikodem Wolański, który dał bardzo dobrą zmianę i Bartek Krzysiek. To pokazało, że mamy fajny zespół, który gra cierpliwie i wykorzystał swoją szansę - stwierdził gracz bydgoskiego zespołu.

W czwartej partii to bydgoszczanie odrobili kilkupunktowe straty, a sygnałem była zmiana, o której wspomniał zawodnik. Pojawienie się Nikodema Wolańskiego, którego zagrywka sprawiła warszawianom sporo problemów, było właściwie punktem zwrotnym tego seta. Akademicy, którzy byli na najlepszej drodze do odwrócenia losów meczu, stracili całą przewagę i przegrali czwartą partię. - Trochę niedobrze, że straciliśmy koncentrację, bo po tych setach, w których graliśmy bardzo dobrze, zdaje się, że nawet kontrolowaliśmy ten mecz, zaczęliśmy popełniać głupie błędy. Daliśmy szansę rywalowi. Tam grają zawodnicy uznanej marki, wszyscy wiedzą, kto to jest Paweł Zagumny i Guillaume Samica. Jednak koledzy z kwadratu w tak trudnym momencie dostali szansę i ją wykorzystali. Naprawdę dziękujemy im za to - podkreślił libero Łuczniczki.

Dla Michała Żurka to był pierwszy mecz po dłuższej przerwie spowodowanej koniecznością poddania się zabiegowi przepukliny. Jak zapewnił sam zawodnik, wszystko już wróciło do normy. - Problemów zdrowotnych już nie ma, jestem zdrowy - zakończył swoją wypowiedź siatkarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×