Wojciech Jurkiewicz: Mamy za co się rewanżować

Łuczniczka Bydgoszcz po słabszym początku ligowych zmagań gra z meczu na mecz coraz lepiej. Na rozpoczęcie rundy rewanżowej pokonał u siebie Indykpol AZS Olsztyn. - Chcemy to kontynuować - mówi Wojciech Jurkiewicz.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
WP Sportowe Fakty / WP Sportowe Fakty

Łuczniczka Bydgoszcz pokonała u siebie 3:1 Indykpolem AZS Olsztyn, rewanżując sie za porażkę w hali Urania na inaugurację PlusLigi. - Zaczęliśmy drugą rundę, więc mamy co nadrabiać i za co się rewanżować, bo w tej pierwszej było źle. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo to był ważny mecz. Tak jak powiedziałaś, trzy punkty dzielą nas od ósmego miejsca i robi się coraz ciaśniej w tej środkowej części tabeli, do której aspirujemy. Mam nadzieję, że ta dobra seria będzie trwała. 2016 rok zaczął się dla nas dobrze i chcemy to kontynuować - powiedział po spotkaniu Wojciech Jurkiewicz.

Zespoły pozbawione kadrowiczów w większości skorzystały na dłuższej przerwie świąteczno-reprezentacyjnej. Mieli sporo czasu na regenerację, treningi i ewentualne korekty swojej gry, również na rozmowy i analizy. - Ostre słowa padały nie raz, bo ta pierwsza część rundy zasadniczej była dla nas bardzo słaba i dużo rzeczy się działo, ale nie było jakichś nerwowych ruchów. Rzeczywiście widać, że przerwa w lidze podziałała na nas pozytywnie. Akurat my jesteśmy przykładem na to, że się przydała. Nasza gra coraz bardziej się zazębia, przede wszystkim jest skuteczniejsza, wygląda to dużo lepiej. Wolałbym w pierwszej rundzie grać brzydko, tak jak graliśmy, ale zdobywać punkty. Tak się jednak nie stało. Teraz myślę, że gramy dużo ładniej a także skuteczniej. Jak dotąd efekty są dobre i zrobimy wszystko, aby to utrzymać - cieszył się doświadczony środkowy.

Teraz podopiecznych trenera Piotra Makowskiego czeka trudny mecz wyjazdowy z Cerrad Czarni Radom. Radomianie po przerwie nie mogą odnaleźć swojej dobrej gry z początku sezonu. - Trzeba pamiętać, że to jednak cały czas jest ten sam Radom, który posiada bardzo wielu dobrych zawodników. To prawda, że są w tym momencie w małym dołku, lecz nie upoważnia nas to do tego, aby być pewnym wygranej. Jedziemy tam na pewno żądni rewanżu, bo lanie, którego doświadczyliśmy u nas głęboko nam zapadło w pamięć i myślimy realnie o trzech punktach, będziemy walczyć. Hala w Radomiu jest specyficzna. Cerrad Czarni cały czas są niebezpieczną drużyną, ale my wierzymy w to co robimy, jaką pracę wykonujemy na treningach i postaramy się to przełożyć za tydzień w Radomiu - zapowiedział Jurkiewicz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×