Andrea Anastasi: Byłbym szczęśliwszy, gdybyśmy trafili na inny zespół

Bardzo trudne zadanie czeka Lotos Trefl Gdańsk, który w I rundzie fazy play-off Ligi Mistrzów zmierzy się z obrońcą tytułu, Zenitem Kazań.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik

Lotos Trefl Gdańsk wyszedł na drugim miejscu z grupy, w której rywalizował z DHL-em Modena, ACH Volley Lublana i Vojvodiną Nowy Sad. Ekipa z Trójmiasta dość nieoczekiwanie pokonała włoską drużynę w przedostatniej kolejce. W losowaniu jednak los do gdańszczan się nie uśmiechnął, zmierzą się z Zenitem Kazań, obrońcą tytułu.

- To na pewno nie będzie łatwe starcie. Trafiliśmy na jedną z najlepszych drużyn, bardzo mocną i bardzo groźną. Oczywiście zrobimy wszystko, żeby wygrać z tym przeciwnikiem. Jesteśmy najmłodszym uczestnikiem fazy play-off Ligi Mistrzów, więc będzie to dla nas arcyważne doświadczenie. Oczywiście byłbym szczęśliwszy, gdybyśmy trafili na inny zespół - może jako najlepsza drużyna z drugich miejsc mogliśmy wylosować najsłabszego zwycięzcę pozostałych grup. Kazań będzie wyzwaniem - przyznał Andrea Anastasi, trener Lotosu.

Rywale fazę grupową przebrnęli bez większego trudu. - Oczywiście wyprawa do Kazania będzie przedsięwzięciem, jednak warto odbyć taką podróż, żeby przeżyć to doświadczenie. Świetną wiadomością jest również, że Final Four odbędzie się w Polsce - ogromne gratulacje dla Asseco Rosovii Rzeszów. Czeka nas niesamowity czas dla polskiej siatkówki - dodał Piotr Należyty, prezes gdańskiej drużyny.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×