Murphy Troy: Podejmiemy wyzwanie w walce z Zenitem

Amerykański atakujący, pomimo bardzo dużej przeszkody w walce o finały Ligi Mistrzów cieszy się, że podczas rozgrywek z Zenitem będzie mógł spotkać swojego przyjaciela - przyjmującego Matta Andersona.

Marta Kośmicka
Marta Kośmicka
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa

Zawodnicy Lotosu Trefla Gdańsk powracają do Trójmiasta, by rozegrać jedne z najważniejszych meczów dla układu PlusLigowej tabeli. Dodatkowo, jako jedna z dwunastu najlepszych drużyn Europy podejmą w Ergo Arenie mistrzów Rosji.

Początkowo jednak gdańszczanie, w ramach 15. kolejki, odnieśli zwycięstwo nad podopiecznymi Dariusza Daszkiewicza. Effector Kielce uległ w hali na skraju Gdańska i Sopotu 1:3. - Najważniejszy jest fakt, że z meczu wynosimy trzy punkty. Pod koniec pierwszej części fazy zasadniczej byliśmy bardzo blisko Rzeszowian czy Bełchatowian, więc mamy motywację by z innymi przeciwnikami zdobywać jak największą ilość "oczek". Chcemy wyrwać od rywali tyle ile się da. Mecz z pewnością nie należał do najłatwiejszym, tym bardziej zwycięstwo cieszy - mówił po spotkaniu atakujący żółto-czarnych, Murphy Troy.

Z pewnością rywalizacja w Lidze Mistrzów będzie nieporównywalnie trudniejsza. Gdańszczanie po losowaniu par fazy play-off musieli przyjąć do wiadomości, że kolejnym przeciwnikiem będzie zeszłoroczny triumfator, a także mistrz Rosji prowadzony przez utytułowanego trenera - Władimira Alekno.

- Zenit Kazań to piekielnie mocna drużyna. Na pewno nie jest to dla nas zbyt komfortowa sytuacja, ale musimy się z tym pogodzić. Gdy bierzemy udział w losowaniu spośród 12 najlepszych drużyn w Europie, to nie możemy spodziewać się łatwej przeprawy. Jeśli chcemy awansować dalej, to musimy spróbować zwyciężyć z Kazaniem. I tak właśnie będzie, podejmiemy wyzwanie w walce z Zenitem - pewnie stwierdził Amerykanin.
Dla Murphy’ego Troya będzie to także dodatkowa okazja by spotkać się z wieloletnim przyjacielem i reprezentacyjnym rywalem na pozycji - Matthew Andersonem. - Będzie to duża przyjemność spotkać rodaka, a do tego dobrego przyjaciela. Zawsze bardzo cieszę się, gdy otrzymuję taką możliwość. W sezonie ligowym praktycznie się nie widujemy, więc już czekam na to spotkanie - oznajmił 26-latek, oceniając także szanse Lotosu Trefla Gdańsk z rosyjską potęgą. - Nigdy nie wiadomo jak potoczy się ta rywalizacja. Wiele osób nie wierzyło, że możemy pokonać DHL Modena, a tak też się stało. Teraz musimy wykonać to samo zadanie w starciu z Kazaniem, tylko że dwa razy.

Pierwszy mecz fazy play-off Ligi Mistrzów odbędzie się już we wtorek, 16 lutego. Przed tym jednak gdańszczanie udadzą się do Wrocławia, gdzie rozgrywany będzie turniej finałowy Pucharu Polski. - Będzie bardzo ciężko powtórzyć zeszłoroczny sukces. Zwłaszcza z nową formułą, gdzie by zdobyć Puchar, musimy wygrać trzy mecze dzień po dniu. Ale z pewnością powalczymy i postaramy się być taką samą niespodzianką jak w ubiegłym roku - zakończył wypowiedź atakujący Lotosu Trefla.

Czy gdańszczanie sprawią niespodziankę i wygrają rywalizację z ubiegłorocznym złotym medalistą Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×