Puchar Polski: Przyzwoity występ SMS-u mimo porażki

W ostatnim ćwierćfinale Pucharu Polski rozegranym we Wrocławiu PGE Skra Bełchatów pokonała SMS PZPS Spała 3:0. Jednak młodzi siatkarze ze Spały w oczach ekspertów zaprezentowali się całkiem nieźle.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki

Podopieczni Sebastiana Pawlika w wypadli lepiej od bełchatowian w bloku (10:8), a także w statystyce pozytywnego przyjęcia. Przez znaczną część każdej partii stawiali przeciwnikom dość trudne wymagania, więc wszystko rozstrzygać musiało się w końcówkach.

Najlepiej punktującym po stronie PGE Skry w tym meczu był Mariusz Wlazły. Atakujący i kapitan zespołu zdobył 11 punktów zachowując przy tym 39 procent w ataku (9/23). Jednak nagroda MVP została przyznana bełchatowskiemu rozgrywającemu, Marcinowi Januszowi.

Co ciekawe, ekipa ze Spały trzykrotnie postawiła skuteczny blok na samym Wlazłym. Podobnie jak on, 9 piłek z 23 na punkt zamienił Jakub Ziobrowski. Nieco lepiej od niego zaprezentował się Tomasz Fornal, który kończył średnio co drugi atak z 18.

W oczach kibiców, obserwatorów i ekspertów SMS PZPS Spała zaliczył bardzo dobry występ w tym spotkaniu i nie zawsze statystyki są w stanie to odzwierciedlić. Niemniej jednak do półfinału imprezy awansowała PGE Skra.

PGE Skra Bełchatów Element SMS PZPS Spała
3 Asy serwisowe 3
11 Błędy przy zagrywce 18
29 proc. (3 błędy) Przyjęcie pozytywne 39 proc. (3 błędy)
46 proc. (31/67) Skuteczność ataku 44 proc. (31/71)
2 Błędy w ataku 7
8 Bloki 10

Ewa Swoboda: Widać luz, prędkość i... że jestem trochę gruba

Źródło: TVP S.A.
Czy SMS PZPS Spała powinien grać w PlusLidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×