Asseco Resovia pokonała pierwszą przeszkodę. "Na Skrę musimy wyjść maksymalnie skoncentrowani"
Asseco Resovia Rzeszów nie miała problemów z odniesieniem zwycięstwa nad pierwszoligowym GKS-em Katowice w ćwierćfinale Pucharu Polski. Prawdziwe wyzwanie czeka na rzeszowian w półfinale. Naprzeciwko stanie PGE Skra Bełchatów.
GKS Katowice chciał pokazać się z jak najlepszej strony w starciu z mistrzami Polski. Rzeszowianie kontrolowali jednak spotkanie i nie stracili zbyt wielu sił przed rywalizacją półfinałową. - Trzymaliśmy rękę na pulsie. Po prostu nie popełnialiśmy błędów, do tego nieźle zagraliśmy w przyjęciu i serwisie. To wystarczyło do zwycięstwa - ocenił Russell Holmes, środkowy Asseco Resovii Rzeszów.
Podopieczni Andrzeja Kowala podkreślali, że podeszli z szacunkiem do rywala i nie uważali, że spotkanie samo się wygra. - Wiem, że mogło to wyglądać jak rozgrzewka, ale wiedzieliśmy, że musimy utrzymać koncentrację i zagrać tak jak ze Skrą, ZAKSĄ lub innymi czołowymi zespołami - powiedział Holmes.
Przed Asseco Resovią znacznie trudniejszy pojedynek w półfinale. Na rzeszowian czeka sześciokrotny zdobywca Pucharu Polski, PGE Skra Bełchatów. - Bełchatowianie są jednym z najlepszych zespołów w PlusLidze. Na Skrę musimy wyjść maksymalnie skoncentrowani - zaznaczył Holmes.
Zobacz wideo: Ewa Swoboda: Widać luz, prędkość i... że jestem trochę gruba