Kolejny fatalny mecz BKS-u. "Jest nam po prostu wstyd"
Ostatnich dwóch meczów siatkarki BKS-u Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała nie mogą zaliczyć do udanych. Podopieczne Mariusza Wiktorowicza przegrały w fatalnym stylu, ulegając Legionovii oraz PTPS-owi.
W sobotnim pojedynku z pilankami to właśnie bielszczanki uważane były za faworytki pomimo tego, iż PTPS Piła postraszył już kilka ekip z czołówki. Dobrą grę podopieczne Nicoli Vettoriego pokazały również na Podbeskidziu. Pilanki zdominowały BKS Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała, który od drugiej partii wyraźnie nie radziły sobie we wszystkich elementach.
- Dla mnie niezrozumiałe jest, że po pierwszym wygranym secie, nasza gra później w ogóle się nie układała. Rozumiem, że rywalki zrobiły swoje. Bardzo mała ilość błędów w porównaniu do naszych, niesamowita obrona, bardzo dobre kontrataki - to chyba jest ich mocna strona. Celowo mówię tutaj o atutach PTPS-u, bo u nas ich zdecydowanie było za mało, zabrakło wszystkiego, oprócz tego pierwszego seta, w którym pokazałyśmy swoją siatkówkę. Później było to 20 proc. naszych umiejętności. Dlaczego? Trudno jest mi teraz powiedzieć na gorąco. Jest nam po prostu wstyd, że doprowadziłyśmy do takiego stanu. Powinniśmy się skupić na grze pilanek i je chwalić za ten mecz - powiedziała środkowa BKS-u, Małgorzata Lis.