LM: Michał Kubiak przyćmił Earvina Ngapetha! DHL Modena zdemolowana w Turcji!

Siatkarze Halkbanku Ankara, z Michałem Kubiakiem w składzie, bez większych kłopotów uporali się z DHL Modena w I rundzie play-off Ligi Mistrzów. Podopieczni Lorenzo Bernardiego są krok od awansu do najlepszej siódemki rozgrywek.

Jacek Pawłowski 17 Lutego 2016, 17:58

Newspix / Gregor Fischer

Starcie włosko-tureckie to jedna z najciekawszych rywalizacji w I rundzie play-off Ligi Mistrzów. Na przeciwko siebie stanęli bowiem lider ligi włoskiej i tureckiej oraz dwie wielki indywidualności: Cwetan Sokołow i Earvin Ngapeth. Oczekiwania kibiców wobec tej potyczki były więc, co zrozumiałe, spore.

Gospodarze rozpoczęli mecz nerwowo, popełniając niewymuszone błędy, ale dzięki bardzo dobrej grze na skrzydle Cwetana Sokołowa zdołali zniwelować straty do rywali i przejąć inicjatywę jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną (8:7). Po powrocie na plac gry gospodarze dorzucili agresywną zagrywkę, co zmusiło triumfatorów Pucharu Włoch do popełniania kolejnych błędów i zaowocowało powiększeniem przewagi (16:12). Sygnał do odrabiania strat próbował dać Earvin Ngapeth, popisując się skutecznymi zagrywkami, jednak przerwa na żądanie trenera Bernardiego skutecznie zastopowała gości. W ważnym momencie przypomniał o sobie także Michał Kubiak, który kilkakrotnie zaskoczył rywali skutecznymi zagraniami ze skrzydła oraz w polu serwisowym. Mylić na rozegraniu zaczął się z kolei Bruno Rezende. To tylko ułatwiło zadanie gospodarzom, którzy po ataku ze skrzydła Cwetana Sokołowa przypieczętowali wygraną w inauguracyjnej partii.

Earvin Ngapeth w starciu z Halkbankiem Ankara był całkowicie bezradny

Od początku drugiej partii zdecydowanie lepiej spisywał się Bruno Rezende, bardzo dobrze współpracując z Lucasem Saatkampem. Turcy z kolei mieli problemy ze skutecznym kończeniem ataków, jednak błędy po stronie gości pozwoliły im utrzymywać kontakt z rywalami. Po przerwie technicznej Dragan Travica zaczął częściej korzystać z usług środkowych, zaskoczył także turecki blok dzięki czemu Halkbank przejął inicjatywę (11:10). Niewidoczny przez większość czasu we włoskiej ekipie Earvin Ngapeth starał się pojedynczymi akcjami poderwać swój zespół do walki, jednak bezskutecznie. Francuz był bowiem dobrze pilnowany przez blok gospodarzy, a kiedy mimo wszystko udało mu się przebić, piłka zazwyczaj lądowała na aucie. W końcówce Dragan Travica nieco zmienił system rozgrywania, rozrzucając piłki szeroko. To utrudniło przyjezdnym czytanie gry, dzięki czemu gracze z Ankary zdołali odskoczyć na trzy oczka, bez większych kłopotów dowożąc przewagę do końca seta.

Liga Mistrzów: Zamach bombowy zatrzymał siatkarzy DHL Modena w Turcji. Kubiak i jego koledzy z Ankary są bezpieczni

Podbudowani dwiema wygranymi partiami gracze Halkbanku Ankara dobrze rozpoczęli także trzecią odsłonę. Skuteczne rozegranie Dragana Travicy i zagrywki Kevina Le Roux zmusiły Angelo Lorenzettiego do skorzystania z przerwy na żądanie już przy prowadzeniu gospodarzy 3:1. Grający bardzo nerwowo przyjezdni nie byli jednak w stanie odrobić straty. Proste błędy popełniał Bruno Rezende, który miał problemy z dokładnym dograniem piłki do swoich kolegów. W efekcie różnica pomiędzy obiema ekipami zaczęła błyskawicznie wzrastać. Na drugiej przerwie technicznej dystans wynosił już 10 oczek (16:6). Po powrocie na plac gry Turcy w dalszym ciągu imponowali grą, stawiając kolejne skuteczne bloki. Kolegów do walki próbował poderwać kompletnie bezradny Earvin Ngapeth, jednak bez skutku. Włosi w ostatniej partii stanowili jedynie tło dla fantastycznie dysponowanych gospodarzy.

Michał Kubiak w starciu z DHL Modena zagrał całe spotkanie. Kapitan reprezentacji przyjmował 15 zagrywek, popełniając 1 błąd. Skuteczność naszego siatkarza w tym elemencie wyniosła 40 proc. przyj. poz. i 40 proc. przyj. perf. Zdecydowanie lepiej kapitan Biało-Czerwonych radził sobie w ataku kończąc 7 z 10 piłek. Do dorobku punktowego dorzucił 1 blok.

Halkbank Ankara - DHL Modena 3:0 (25:20, 25:21, 25:13)

Halkbank: Travica (2), Kooy (8), Batur (1), Kubiak (8), Sokołow (17), Le Roux (13), Yesilbudak (libero) oraz Dengin (libero) oraz Subasi, Kayhan

Modena: Ngapeth (9), Saatkamp (5), Rezende, Nikić (8), Piano (4), Vettori (10), Rossini (libero) oraz Bossi, Sartoretti

Mecz rewanżowy zostanie rozegrany 3 marca 2016 r. w Modenie.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: Popis Messiego na treningu

Źródło: WP SportoweFakty

Komentarze (12)

rbk17 18-02 10:50 Zgłoś komentarz

A jeszcze w razie czego Michał może skończyć więcej piłek.

0 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
kubiakej 18-02 09:56 Zgłoś komentarz

troche szkoda ze zwyciezca z tego meczu trafia bodajze na Macerate. dziwnie to wszystko sie rozgrywa bo uwazam ze oprocz gospodarza czyli Resovii w F4 powinny zagrac Zenit, Macerata i Halkbank
Czytaj całość
badz Modena :)

1 1 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi

Hail 18-02 09:12 Zgłoś komentarz

Ale z tym przyjęciem to polecieli statystycy na CEV .. Według nich Modena miała takie same jak Halkbank hahaha ciekawe gdzie, Ngapeth to dokładnie ze 3 piłki dograł a ma wpisane 30%
Czytaj całość
perfekcyjnego, a Nikic 38...

1 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
Riorwar 18-02 02:48 Zgłoś komentarz

Ciekawe czy w rewanżu Modena zdoła odrobić straty. Mecze dwóch drużyn na tym poziomie rządzą się swoimi prawami i nie zdziwię się nawet, jak w rewanżu będzie 3:0 dla Modeny.

0 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
dujszebajew 17-02 21:00 Zgłoś komentarz

Nie chcę wypominać nikomu, ale niedawno tu jeden z użytkowników pisał że Modena jest na poziomie Zenitu...

1 1 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
Moderator 17-02 18:18 Zgłoś komentarz

Ngapeth chyba już dawno nie zagrał tak słabego meczu, albo błędy, albo turecki blok. Bernardi swietnie przygotował zespół. Oby w rewanżu było podobnie.

7 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
Hail 17-02 18:14 Zgłoś komentarz

No cóż, Halkbank po prostu zabił Modenę zagrywką. I to każdy zawodnik po kolei, tradycyjnie z Le Roux genialnym w tym elemencie na czele. Przyjmujący totalnie nie potrafili sobie z nią
Czytaj całość
poradzić, czemu się właściwie nie dziwię. A w trzecim secie, to Halkbankowi już wychodziło dosłownie wszystko, ale oglądanie N"Gapetha dostającego czapę jakoś nigdy mi nie przeszkadza. Wie ktoś o co miał takie pretensje do Kooy'a, który też kompletnie nie wiedziało co kolesiowi chodzi? To co teraz zaczęli prezentować, gdy wrócił Sokolov to jest niebo a ziemia, przy tym co grali wcześniej. Browo Halkbank, brawo Kubi :)

7 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
JS2015 17-02 18:11 Zgłoś komentarz

i o to chodzi Michał....w takim boju hartują się zwycięzcy. Super mecz:)

5 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
nowa 17-02 18:04 Zgłoś komentarz

Ależ pocisnęli!! Michał, Sokołow świetny mecz.

4 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
VikingEpica 17-02 18:01 Zgłoś komentarz

Ach te gwiazdy.

2 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi