Piotr Gacek: System rywalizacji obowiazujący w PlusLidze wyzwala ogromną presję

Siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk w dalszym ciągu nie mogą być pewni obrony srebrnego medalu zdobytego przed rokiem. Podopieczni Andrei Anastasiego zajmują obecnie w tabeli czwartą pozycję, ze stratą trzech punktów do drugiej w tabeli PGE Skry.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa
Sytuacja gdańszczan w rozgrywkach ligowych nieco się poprawiła po meczach 19. kolejki PlusLigi. Podopieczni Andrei Anastasiego w trzech setach pokonali Łuczniczkę Bydgoszcz, inkasując komplet punktów. Libero zespołu Piotr Gacek nie ukrywa, że obawy towarzyszące temu spotkaniu były spore.

- Wywieźć z Bydgoszczy trzy punkty to nie lada wyzwanie. Zawsze mieliśmy tutaj trudne mecze. W minionym sezonie z Łuczniczką spotykaliśmy się dość często, bo graliśmy ze sobą w Pucharze Polski i play-offach. Te spotkania za każdym razem były trudne. Rywal ma w swoich szeregach zawodników, którzy zjedli zęby na siatkówce i potrafią bardzo dobrze grać - przyznał były reprezentant Polski.

Lotos Trefl Gdańsk dzięki zwycięstwu w grodzie nad Brdą, przynajmniej po części zrehabilitował się za wcześniejszą porażkę z Jastrzębskim Węglem 1:3. Takie rozstrzygnięcie sprawiło, że wicemistrzowie Polski nieco oddalili się od miejsca drugiego, gwarantującego prawo gry w finale rozgrywek PlusLigi.

- Byliśmy bardzo zmotywowani i skoncentrowani, zwłaszcza po ostatniej porażce z Jastrzębskim Węglem, gdzie po prostu nie graliśmy w siatkówkę. Gdybyśmy zaprezentowali w tamtym spotkaniu chociaż 50 procent tego co zagraliśmy w Bydgoszczy, moglibyśmy pokusić się o coś więcej, niż tylko oddanie meczu za zero punktów. To już jednak jest historia, takie spotkania też czegoś uczą, też dopingują. Nas to zmobilizowało do tego, aby powrócić na właściwe tory - powiedział doświadczony siatkarz.

Obecnie gdańszczanie mają na swoim koncie 38 punktów i jedno zaległe spotkanie do rozegrania. Ich strata do zajmującej drugą pozycję PGE Skry Bełchatów wynosi trzy oczka. Do rozegrania pozostało jednak siedem spotkań, podczas których jeszcze wiele może się zmienić. - System rozgrywek wyzwala ogromną presję, ale jeśli chodzi o sport zawodowy to ta presja powinna pomagać. Nie może nas rozłożyć na łopatki, tylko musi mobilizować. System jest taki, a nie inny i trzeba walczyć o każdy set, a nawet punkt, bo jedno oczko może zadecydować czy się walczy o złoto, brąz czy odpada z walki o medale. Wszystko jest więc bardzo istotne - przyznał Piotr Gacek.

W obliczu długiego i bardzo intensywnego sezonu, kluczem do zwycięstwa może okazać się wyrównany skład i potencjał graczy znajdujących się na ławce rezerwowych. Ekipa znad morza, zdaniem komentatorów, posiada mocną wyjściową szóstkę, jednak brakuje jej godnych zmienników. Libero Lotosu Trefla Gdańsk uważa, że tego typu opinie są bezpodstawne i nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. - Meczów jest sporo i jeżeli ktoś uważał, że mamy tylko jedną szóstkę bez ławki, mocno się pomylił. Właśnie dzięki tym naszym rezerwowym mamy taką, a nie inna zdobycz punktową. Początek sezonu pokazał, że ławka u nas jest bardzo mocna - przyznał "Gato".

Zobacz wideo: Polscy skoczkowie przed PŚ w Wiśle: "Nastawić się na dobre skakanie"
Źródło: TVP S.A.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×