Za nami pierwsze spotkania fazy play off w PLS

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polska Liga Siatkówki jest w tym sezonie wyjątkowo ciekawa, a tezę tą dobitnie potwierdzają wyniki spotkań, jakie zostały rozegrane do tej pory w ramach pierwszej fazy play off. Emocji zabrakło jedynie w potyczkach Skry Bełchatów z Płomieniem Sosnowiec, gdzie mistrzowie Polski wyraźnie górowali nad ligowym beniaminkiem. W pozostałych trzech parach rywalizacja kształtuje się niezwykle ciekawie.

W tym artykule dowiesz się o:

Skra Bełchatów-Płomień Sosnowiec 3:0 (25:18, 25:18, 25:19) i 3:0 (25:14, 25:18, 25:14)

Stan rywalizacji 2:0

Beniaminkowi z Sosnowca, który do fazy play off awansował w ostatniej chwili dzięki punktowi zdobytemu z Asseco Resovią Rzeszów nie dawano wielkich szans w starciu z Mistrzem Polski. W fazie zasadniczej w meczach ze Skrą Sosnowiczanie nie zdobyli nawet seta i tendencja ta kontynuowana jest również w fazie play off. Oba spotkania to potyczki właściwie bez historii, dość powiedzieć, że w żadnej z partii Płomień nie przekroczył granicy 20 punktów. Dziwić się jednak nie należy. Dla zespołu z Sosnowca, którego start w rozgrywkach PLS stał pod dużym znakiem zapytania, awans do najlepszej ósemki to zrealizowanie celów, jakie postawiono przez drużyną w tym sezonie. Chociaż sosnowiczanie w pojedynku z każdym rywalem będą chcieli pokazać z jak najlepszej strony, jeśli na koniec sezonu pozostaną na miejscu ósmym, z pewnością nikt do nich pretensji miał nie będzie.

Wkręt-met Domex AZS Częstochowa-Jadar Sport Radom 3:2 (21:25, 26:24, 25:18, 17:25, 15:10) i 3:2 (25:20, 23:25, 25:15, 23:25, 15:12)

Stan rywalizacji 2:0

Chyba niewielu spodziewało się, że drugi w tabeli po fazie zasadniczej Wkręt-met AZS oraz siódmy Jadar Radom rozegrają w ten weekend aż 10 setów. Na inaugurację PLS radomianie ulegli co prawda drużynie spod Jasnej Góry 2:3, ale już w rewanżu byli zdecydowanie gorsi, przegrywając w trzech setach. Podopieczni trenera Stępnia pokazali jednak, że drzemie w nich duży potencjał, potwierdzając, że wygrana z Mlekpolem AZS Olsztyn na zakończenie fazy zasadniczej nie była przypadkiem, a zwiastunem dobrej formy drużyny. Niestety dla Jadaru, pomimo zaciętej walki oba spotkania padły łupem częstochowian, którzy tym samym prowadzą w rywalizacji 2:0. Jak jednak podkreślał trener akademików Radosław Panas, jego drużyna musi przez cały czas zachowywać wysoką koncentrację, jeśli bowiem Jadar rozwinie skrzydła, może być bardzo groźny. Po przerwie spowodowanej Pucharem Polski rywalizacja przeniesie się do Radomia, gdzie grający przed własną publicznością Jadar z pewnością będzie się chciał pokusić o wyrównanie rywalizacji.

Jastrzębski Węgiel-ZAK S.A. Kędzierzyn Koźle 1:3 (16:25, 25:17, 22:25, 14:25) i (25:18, 25:13, 25:22)

Stan rywalizacji 1:1

Jeszcze niedawno, bo w 16 kolejce fazy zasadniczej PLS, w potyczce Jastrzębia z Kędzierzynem-Koźle górą okazali się ci pierwsi, wygrywając pewnie 3:0. Dwa tygodnie później, w tej samej hali, spotkanie miało już zdecydowanie odmienne rozstrzygnięcie. W inauguracyjnej potyczce fazy play off drużyna ZAK S.A. Kędzierzyn-Koźle pokonała bowiem Jastrzębski Węgiel 3:1, a w czwartej partii jastrzębianie zdobyli zaledwie 14 oczek. Dzień później oba zespoły zaprezentowały się odmiennie. Górą był będący faworytem w tej parze Jastrzębski Węgiel, a kędzierzynianie zaprezentowali się słabo, zdobywając w całym spotkanie zaledwie 53 punkty. Dalszy przebieg rywalizacji prognozować jest bardzo trudno, ponieważ zarówno jeden, jak i drugi zespół, zaprezentowały w czasie tego weekendu dwa odmienne oblicza. Kolejne dwa spotkania rozegrane zostaną w Kędzierzynie-Koźle, po stronie drużyny Andrzeja Kubackiego będzie więc atut własnej hali. Wydaje się, że to jednak Jastrzębski Węgiel powinien wyjść z tej rywalizacji zwycięsko, przeciwne rozstrzygnięcie uznać będzie można za ogromną niespodziankę.

Mlekpol AZS Olsztyn-Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (25:21, 20:25, 25:15, 24:26, 15:12) i 2:3 (20:25, 25:22, 25:27, 25:14, 15:17)

Stan rywalizacji 1:1

Wielkich emocji nie zabrakło również w Olsztynie, gdzie Mlekpol AZS i Asseco Resovia także rozegrali w ciągu dwóch dni 10 setów. W pierwszym spotkaniu szala zwycięstwa długo przechylała się to na jedną to na drugą stronę, ale lepsi w ostatecznym rozrachunku okazali się gospodarze. Dzień później, również po pięciosetowym pojedynku lepsi byli goście, którzy z pewnością mogą być zadowoleni z faktu, że wyjeżdżają z Warmii i Mazur z jedną wygraną na koncie. Widać, że Mlekpol AZS wyciągnął wnioski z dwóch porażek, jakich doznał z Resovią w fazie zasadniczej (dwukrotnie po 1:3), wydaje się także, że rezygnacja trenera Mazura z funkcji szkoleniowca drużyny paradoksalnie nie odbiła się źle na postawie zespołu (podobna sytuacja miała jednak miejsce w Rzeszowie, gdzie po odejściu trenera Sucha i objęciu posady szkoleniowca przez Andrzeja Kowala, drużyna dostała ?nowego ducha? i prezentuje się naprawdę dobrze). Para ta wydaje się najbardziej wyrównaną spośród wszystkich czterech pierwszej fazy play off, a każde rozstrzygnięcie jest tutaj możliwe. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że Resovia, którą teraz czekają dwa mecze przed własną publicznością, o ile nie dozna załamania formy, jest w stanie wyjść zwycięsko z potyczki z Olsztynem, co jednak, nie ukrywajmy, byłoby sporym zaskoczeniem.

Rozegrane do tej pory osiem spotkań pierwszej fazy play off w PLS potwierdziło to, co mogliśmy obserwować przez cały sezon. Skończyły się już czasy, kiedy tzw. ?wielka czwórka? rozdawała karty, a reszta zespołów walczyła między sobą o niższe pozycje w lidze. Obecnie każdy może wygrać z każdym, a w fazie play off dobrze prezentują się nie tylko ZAK S.A. i Asseco Resovia (które przed sezonem poczyniły znaczne wzmocnienia), ale również Jadar Radom. W kolejnych spotkaniach fazy play off emocji z pewnością nie zabraknie, a kibice mogą liczyć na dobre widowiska.

Źródło artykułu: