Andrea Giani odniósł drugi sukces w ciągu półrocza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niespełna 46-letni szkoleniowiec doprowadził Calzedonię Werona do zwycięstwa w Pucharze Challenge. Uczynił to niedługo po tym, jak zawojował Europę wraz z reprezentacją Słowenii.

Mistrzostwa Europy 2015 (9-18 października) były turniejem, po którym trenerska reputacja Gianiego bardzo wzrosła. Słoweńcy ukończyli je na 2. miejscu, eliminując po drodze do srebrnego medalu siatkarskie potęgi. W ćwierćfinale pokonali 3:2 Polskę, zaś w półfinale 3:1 Włochów. W starciu o złoto nie dali rady Francuzom (0:3).

Od dnia tej finałowej konfrontacji minęło niecałe pół roku, a włoski trener zapisał na swoim koncie kolejny sukces. Calzedonia Werona, po bardzo zaciętym dwumeczu, pokonała Fakieł Nowy Urengoj w finale Pucharu Challenge. Oba mecze zakończyły się jej triumfem po tie-breaku.

Calzedonia Werona świętuje zdobycie Pucharu Challenge (Instagram)
Calzedonia Werona świętuje zdobycie Pucharu Challenge (Instagram)

- To osiągnięcie na stałe zapisze się w historii. Meczów finałowych nie rozgrywa się często, więc trzeba robić w nich wszystko, by wykorzystać otrzymaną szansę. Ten sukces jest wspaniałym zwieńczeniem trzyletniego projektu. Moi podopieczni czynili w tym czasie regularne postępy i chciałbym podziękować wszystkim, którzy wykazywali się cierpliwością i nieprzerwanie wierzyli w nich wierzyli - skomentował Giani, który prowadzi Calzedonię od 2013 roku.

Jednym z zawodników ekipy z Werony jest Polak Bartosz Bućko. W finałowych spotkaniach nie pokazał się jednak na boisku choćby przez moment.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)