Młokos, który został najbardziej wartościowym graczem ligi

Jeszcze dwa lata temu niewiele osób o nim słyszało. Po roku występów na parkietach Młodej Ligi otrzymał szansę zaistnienia w seniorskim składzie ZAKSY. Kamil Semeniuk, bo o nim mowa, został niedawno także MVP Młodej Ligi sezonu 2015/2016.

Anna Kardas
Anna Kardas
WP SportoweFakty / Maja Kozłowska

Sympatycy siatkówki na szerszą skalę usłyszeli o nim po raz pierwszy w połowie czerwca ubiegłego roku. Wówczas media obiegła wiadomość, że skład ZAKSY Kędzierzyn-Koźle został zamknięty, a zasili go trzech graczy z Młodej Ligi [Polański i Banach mieli okazję już wcześniej zaprezentować swoje umiejętności w PlusLidze - red.]. Na decyzję włodarzy klubu na pewno miała wpływ jego postawa podczas rozgrywek Młodej Ligi 2014/2015. Kędzierzynianie znaleźli się wtedy w finale, niestety po pięciosetowym boju ze złotego medalu cieszyli się Czarni Radom.

Siatkówka podwórkowa

W Kędzierzynie-Koźlu, mieście z siatkarskimi tradycjami, młodzież posiada ogromne możliwości, by szlifować sportowy talent. W jednym z liceów powstała nawet klasa o profilu siatkarskim, nad którym patronat sprawuje ZAKSA. Kamil Semeniuk, podobnie jak Korneliusz Banach na siatkówkę postawił dosyć wcześnie, podczas podwórkowych gier z kolegami. - Odkąd pamiętam, zawsze z bratem i kolegami wychodziliśmy na podwórko i graliśmy, czy to w piłkę nożną, czy właśnie w siatkówkę. Kiedy kończyłem szóstą klasę szkoły podstawowej, miałem już w planach, by pójść do sportowego gimnazjum. Wahałem się tylko nad tym, czy wybrać klasę o profilu piłki nożnej, jak mój brat, czy może spróbować sił w klasie o profilu piłki siatkowej. Wybrałem to drugie i teraz nie wyobrażam sobie życia bez siatkówki - wyjaśnia przyjmujący.

Życie młodych sportowców bywa o tyle trudne, iż muszą dzielić obowiązki treningowe z obowiązkami szkolnymi. Semeniuk [ur. 1996 - red.], młodszy od Banacha o dwa lata, już za miesiąc przystępuje do egzaminu dojrzałości i jak sam mówi, z przygotowaniem bywa różnie. - Codziennie muszę wstawać wcześnie rano, by dojechać do szkoły. Zmęczony wracam do domu i często nie mam czasu na odpoczynek, a nawet na zjedzenie porządnego obiadu, ponieważ muszę udać się na trening. Dopiero wieczorem mam więcej czasu dla siebie. Wówczas jem obiad, jeśli wcześniej nie mogłem lub kolację. Siadam do nauki i czasami do komputera. W tym roku przystępuję do matury. Jak na razie przygotowania do niej idą ciężko, bo tak naprawdę czasu na to jest niewiele albo czasem po prostu brakuje mi chęci. Ciężko pogodzić naukę z treningami i meczami w ZAKSIE, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo - opowiada Kamil Semeniuk.

Prawidłowość 3, 2… 4, ale MVP tylko jeden

20-letni kędzierzynianin był w sezonie 2015/2016 filarem i głównym dowodzącym swojej drużyny w Młodej Lidze. W dwa lata uczynił w swej karierze ogromny postęp, można powiedzieć, że rozwinął się błyskawicznie. Jeszcze pod koniec roku 2014 Michał Chadała, który wówczas został II trenerem ZAKSY w taki sposób wypowiedział się o swoich podopiecznych, których oddał pod skrzydła Rolanda Dembończyka: - Z chłopaków, którzy obecnie grają w Młodej ZAKSIE jeden jest żółtodziobem - Kamil Semeniuk, a pozostali już gdzieś tam ogrywali się wcześniej, ale są to już starsi chłopcy. Zaledwie po kilku miesiącach gry w lidze ten sam "żółtodziób" został zauważony przez trenera reprezentacji Polski juniorów Jakuba Bednaruka i otrzymał powołanie do szerokiej kadry. Przyjmującemu nie było jednak dane uczestnictwo w mistrzostwach świata w Meksyku, ale jak uważa Michał Chadała, jeszcze nadejdzie "wielki czas" tego gracza. - Kamil miał okazję zetknąć się w kadrze z chłopakami, którzy od kilku lat przechodzą szkolenia centralne i grali już w PlusLidze. I wcale nie jest od nich słabszy. To bardzo młody chłopak, ale ambitny i mądry.

Na demonstrację sportowej ambicji zawodnika, kibice nie musieli czekać
zbyt długo. W rywalizacji o tytuł najbardziej wartościowego gracza sezonu 2015/2016 Młodej Ligi, Kamil Semeniuk okazał się bezkonkurencyjny. Aż 9-krotnie otrzymał tytuł MVP meczu [drugi w klasyfikacji Bartłomiej Bołądź zdobył cztery statuetki - red.], a za najlepszego zawodnika całych rozgrywek został uznany przez trenerów aż 11 drużyn spośród 14 występujących w Młodej Lidze. - Dla każdego taka nagroda jest uhonorowaniem całego sezonu, ciężkiej pracy na treningach i hektolitrów wylanego potu. Niemniej jednak w tym sezonie liczyłem na zdobycie złota w Młodej Lidze i tytuł MVP jest dla mnie w pewnym sensie nagrodą pocieszenia, co nie oznacza, że nie jestem bardzo zadowolony z tego faktu, iż go otrzymałem - wyjaśnia ambitny siatkarz.

Sukces przyjmującego nie przełożył się na wynik całej drużyny, choć wcześniej wydawać się mogło, że stanie się inaczej. Dwa lata temu młodzi kędzierzynianie wywalczyli brąz, w poprzednim roku srebro, a obecnie… zajęli czwartą lokatę. W tym wypadku prawidłowość rosnąca nie zadziałała, ale Kamil Semeniuk skupia się obecnie na przyszłości. - Nie wiem jak reszta drużyny, ale ja już się z tą myślą pogodziłem. Faktycznie w tym sezonie medal był na wyciągnięcie ręki. Może gdybyśmy popełnili o jeden błąd mniej w zagrywce, ataku czy przyjęciu, cieszylibyśmy się z jakiegoś krążka? Sam staram się teraz wyłącznie skupić na trenowaniu z seniorską drużyną, bo tutaj sezon jeszcze trwa - przyznaje Semeniuk.

Kędzierzyński Dream Team

Od 18 czerwca 2015 roku kędzierzynianin jest oficjalnie zawodnikiem seniorskiej drużyny ZAKSY. Ferdinando De Giorgi regularnie korzysta z przyjmującego, głównie są to zmiany zadaniowe - Semeniuk wchodzi na zagrywkę, którą potrafi solidnie "ugryźć przeciwnika". - Móc być częścią klubu ZAKSA, jak i częścią tak wspaniałej drużyny to uczucie niesamowite i bezcenne. Czerpię samą przyjemność z trenowania i grania tutaj - mówi z przejęciem siatkarz. Tego samego dnia co Semeniuk, umowę z ZAKSĄ podpisał młody libero - Korneliusz Banach. Obaj zawodnicy, jako że znają się z Młodej Ligi, wspierają się często, również dobrym słowem. - Kamil poczynił wręcz ogromne postępy od poprzedniego sezonu. Przez cały czas mogłem go obserwować i przyznaję, że zawsze, na każdym treningu dawał z siebie maksimum i ciężko pracował. Widać było, że oddaje się w pełni siatkówce. Zaowocowało to powołaniem do szerokiej kadry juniorów, następnie możliwością gry w seniorskiej drużynie ZAKSY. Myślę, że jeszcze półtorej roku temu sam by się tego nie spodziewał, że tak potoczą się jego losy. Jak widać ciężka praca i poświęcenie popłacają - mówi Banach.

Do końca rundy zasadniczej ZAKSIE zostały do rozegrania dwie kolejki, ale awans do finału drużyna ma już zapewniony po meczu z Łuczniczką Bydgoszcz. Nie wiadomo, kto stanie po drugiej stronie siatki, ale wiadomo, że niespełna 20-letni Semeniuk jeszcze przed maturą może zostać mistrzem Polski, co zdarza się niewielu graczom w jego wieku. - Cieszę się, że zagramy w finale, ale jako drużyna chcemy w tym sezonie osiągnąć coś więcej, to upragnione złoto i uważam, że jesteśmy w stanie tego dokonać. Natomiast sezon jeszcze się nie skończył i musimy skoncentrować się na treningach, aby w finale zagrać trzy albo nawet pięć bardzo dobrych spotkań - wyjaśnia kędzierzynianin.

Marzenia są po to, by je spełniać

Swoją postawą głównie w Młodej Lidze Kamil Semeniuk udowodnił, że i w przyszłym sezonie seniorska drużyna ZAKSY będzie mogła na niego liczyć. W tej chwili natomiast przed ekipą stoi jeden cel - kruszec, na który w Kędzierzynie-Koźlu kibice czekają od 2003 roku. Tymczasem młody przyjmujący ma jeszcze jedno marzenie: - Myślę, że każdy siatkarz chce kiedyś zagrać dla swojego kraju. Chciałbym w przyszłości mieć tę możliwość, ale oczywiście by to osiągnąć muszę ciężko trenować i nie załamywać się, tylko konsekwentnie dążyć do wyznaczonego sobie celu - mówi wprost. Ktoś kiedyś powiedział, że marzenia są po to, by je spełniać. A jeśli jest się człowiekiem młodym, ambitnym i pracowitym, to nic nie stoi na przeszkodzie.

Anna Kardas

Zobacz wideo: Ulice w Polsce pełne biegaczy
Źródło: TVP S.A.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×