Dominacja Chemika Police w ataku, PGE Atom Trefl podjął ryzyko w zagrywce

Sebastian Szczytkowski 20 Kwietnia 2016, 23:45

PAP / PAP/Marcin Bielecki

Statuetka najbardziej wartościowej siatkarki meczu trafiła w dłonie Katarzyny Gajgał-Anioł. Środkowa nie wypadła z szóstki Chemika Police, choć dzień wcześniej nie zaprezentowała się dobrze. W kilkanaście godzin przeszła pozytywną metamorfozę i tym razem mogła się pochwalić czterema punktowymi blokami i 67 procentami skuteczności w ataku.

Generalnie policzanki znokautowały PGE Atom Trefl Sopot w ataku. Pierwszy mecz finału Orlen Ligi wygrały 3:1, a drugi 3:0. Kończyły bowiem piłki ze skutecznością 51 procent. Bardzo dobrze szło na skrzydle Helenie Havelkovej i na środku Stefanie Veljković. Nie można mieć również zastrzeżeń do statystyk Madelaynne Montano. Przewagę policzanek widać ponadto w bloku. W tej rubryce 11:7 na ich korzyść.

Sopocianki miały 32 procent efektywności w ataku. Ponownie Klaudia Kaczorowska nie potrafiła przebić się przez zasieki Chemika. Przyjmująca skończyła tylko 3 z 25 piłek. Najlepsza atakująca ligi Katarzyna Zaroślińska miała zaatakować skutecznie 45 razy, a udało jej się to w 17 przypadkach. Lepszą skuteczność od niej miały wszystkie gospodynie.

Atom podjął w rewanżu ryzyko. Pokazał pazur w zagrywce, posyłając osiem asów serwisowych przy trzech Chemika. Prym pod tym względem wiodły Maret Balkestein-Grothues i Zuzanna Efimienko.

Drużyna z Trójmiasta miała lepsze przyjęcie od przeciwniczek. Dokładnie 65 procent pozytywnego odbioru. Problem leżał więc w dalszych fazach akcji. PGE Atom Trefl Sopot nie wygrał nawet seta mimo że statystycznie wyglądał lepiej niż we wtorek. Miał znakomitą szansę. W drugim secie prowadził ośmioma punktami, miał dwie piłki setowe, a jednak pozwolił Chemikowi na skuteczny pościg.

Mistrzynie Polski prowadzą 2:0 w rywalizacji o złote medale i są o krok od obrony tytułu. Trzeci mecz zostanie rozegrany w przyszły czwartek w Trójmieście.

Zobacz wideo: Kibice w Spodku pomogą hokeistom w awansie do Elity