BKS - PTPS: O szczęśliwą siódemkę?

Teoretycznie dla drużyn z Bielska-Białej i Piły nadchodzące mecze powinny być tylko nieco smutnym zwieńczeniem sezonu, z drugiej strony każda z niż walczy o miejsce lepsze niż przed rokiem.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
SportoweFaktypl / Asia Błasiak / SportoweFakty.pl / Asia Błasiak

Zespoły, które zmierzą się już w najbliższy piątek w Hali Pod Dębowcem, mają za sobą nieudane próby wykorzystania szansy, by wskoczyć na wyższy ligowy pułap. Bielszczanki miały swoje momenty chwały w rywalizacji z Budowlanymi Łódź, w drugim spotkaniu z nimi zdołały wyszarpać seta i walczyć na przewagi w kolejnej partii, ale fakty są nieubłagane. Jeśli jeden zespół blokuje zawodniczki przeciwnika aż 33 razy w dwóch grach, wynik takiej konfrontacji nasuwa się sam. Gabriela Polańska i Sylwia Pycia wydawały się momentami zaporami nie do przebrnięcia dla BKS-u.

Pilanki, pozytywnie zaskakujące w fazie zasadniczej, wyraźnie uległy Polskiemu Cukrowi Muszyniance Enea Muszyna. Mineralne dość blado wypadły w turnieju finałowym Pucharu Polski w Kaliszu, ale wcześniej pokazały one swoje lepsze oblicze. Inną kwestią jest to, że na PTPS-ie Piła w końcu zemścił się dość wąski skład i brak możliwości rotacji na kluczowych pozycjach w systemie gry Nicoli Vettoriego. Anita Kwiatkowska i Agata Babicz częściej nadziewały się na blok muszynianek niż trafiały w ich pole punktowe i to wystarczyło, by zaburzyć grę wielkopolskiej kadry. Nie pomogła nawet fantastyczna postawa Joanny Sobczak, sprawnie radzącej sobie na prawym skrzydle.
BKS-owi Bielsko-Biała pozostało godne zakończyć średnio udany sezon BKS-owi Bielsko-Biała pozostało godne zakończyć średnio udany sezon
Czy da się w tej rywalizacji wyznaczyć faworyta? Wiadomo tylko tyle, że dla obu drużyn siódma lokata na koniec sezonu będzie mniejszym lub większym progresem. Bielszczanki rok temu finiszowały dopiero na ósmej pozycji, co zgodnie uznano za porażkę zarówno ówczesnego sztabu szkoleniowego, jak i polityki kadrowej klubu. Co prawda uplasowanie się tylko o jedną pozycję wyżej nie będzie żadnym pocieszeniem, z drugiej strony lepiej kończyć sezon zwycięstwami niż porażkami. PTPS zaś ma okazję potwierdzić sens pracy wykonanej w ciągu ostatnich miesięcy i znacznie poprawić zaledwie 10. lokatę z sezonu 2014/2015.

- Została nam walka o siódme miejsce i będziemy chcieli je uzyskać, bo będzie to jednak lokata o jedną lepsza niż w poprzednim sezonie. Dopóki jest szansa na lepszy wynik, będziemy o niego walczyć. Mamy nadzieję, że najbliższe mecze rozstrzygniemy na naszą korzyść - mówił trener Mariusz Wiktorowicz po drugiej porażce z Budowlanymi, przy okazji chwaląc swoje siatkarki za sportową ambicję i determinację mimo często niekorzystnej sytuacji na parkiecie. Już niedługo będziemy mieli okazję przekonać się, czy tej ambicji wystarczy BKS-owi na ligowe ostatki. Warto pamiętać, że w pierwszej fazie ligi pilski zespół dwukrotnie pokonywał rywala z Podbeskidzia. Nie będzie lepszej okazji na sportową zemstę.

BKS Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała - PTPS Piła / piątek, 22 kwietnia, godzina 18.

Zobacz wideo: Stephane Antiga zapewnia: Polska zagra w Rio
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×