Effector - MKS: Zagrywka pogrążyła gości

Effector po raz drugi okazał się lepszy od MKS-u Będzin i zakończył sezon PlusLigi na trzynastej pozycji. O triumfie gospodarzy przesądziła między innymi słabsza postawa rywala w polu serwisowym.

Sebastian Najman
Sebastian Najman
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Chociaż obie drużyny popisały się identyczną liczbą asów (po 6), to już gdy spojrzymy na błędy przy zagrywce widać wyraźną różnicę na niekorzyść Tygrysów. Ekipa Stelio DeRocco myliła się aż dwudziestokrotnie, przy "zaledwie" dwunastu błędach Effectora.

Kielczanie bardzo dobrze wypadli w przyjęciu (63 procent). Ogromna w tym zasługa dwójki Sławomir Stolc (55 proc.) i libero Damiana Sobczaka (67 proc.). Innym elementem, w którym to drużyna Dariusza Daszkiewicza pokazała większą jakość był atak. 25 punktów i skuteczność 52 proc. dały Sławomirowi Jungiewiczowi statuetkę MVP. W MKS-ie najlepiej punktował Mateusz Piotrowski (25 pkt, 53 proc.).

Ekipa z Będzina lepiej od swojego rywala zaprezentowała się w bloku. Dużo dobrego zrobili w nim Mateusz Piotrowski (4 bloki), Wiaczesław Baczkała (3 bloki) oraz TJ Sanders (2 bloki).

Porównanie statystyk:

Effector Kielce Element MKS Będzin
6 Asy serwisowe 6
12 Błędy przy zagrywce 20
63 proc. Przyjęcie pozytywne 58 proc.
54 proc. Skuteczność w ataku 52 proc.
8 Błędy w ataku 5
10 Bloki 12

ZOBACZ WIDEO Jan Urban: powinniśmy ten mecz przynajmniej zremisować

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×