Fantastyczny sezon Michała Kubiaka. Polak najlepiej atakującym ligi tureckiej!

pomiędzy tymi drugimi często jest poważna różnica pomiędzy zadaniami w ataku. Faktem jest, że Kubiak miał rzeczywiście dobrą formę w tym sezonie, ale krzyczące nagłówki o "najlepszym atakującym" są bardzo na wyrost. Jak porównać defensywnego de facto przyjmującego z zawodnikami na pozycji atakującego, gdzie przeważnie (zwłaszcza w Turcji) byli oni niemal jedynymi "czyścicielami" każdej, nawet najgorszej sytuacji i dostawali dużo więcej piłek do ataku. A np. w Halkbanku przed powrotem Sokołowa te zadania spełniał Kooy, bo Le Roux na "dwójce" radził sobie przeciętnie i był trochę chowany. W tureckich statystykach i tak wygląda to ciut lepiej niż przeważnie w tego typu zestawieniach, bo widzę, że kryteria nie pozwoliły na klasyfikowanie środkowych (zwykle zajmują kilka pierwszych miejsc xD), ale i tak nie jest to nijak adekwatne do faktycznego obrazu gry. Zresztą podobnie jest i z przyjęciem. Tu akurat Kubiak jest bardzo nisko, bo jak ma być wysoko, skoro miał obok siebie Kooy'a :) Zresztą dla mnie to zestawienie nie jest nic warte, skoro wygrywa je libero Arkasu, o którym ostatnio pisałam, że bardziej daremnego zawodnika na tej pozycji chyba nie widziałam ;) No i Tuia, Mauricio w czubie zestawienia mówią sami za siebie... Najbardziej adekwatne, bo nie uwarunkowane z zewnątrz są statystyki zagrywki, choć i tu proste zestawienie asy - zepsute nie oddaje w pełni poziomu serwisu. Są zagrywający, którzy nigdy nie "asują", a i tak to ich zagrywki są postrachem i często seriami tkwią w polu zagrywki. Choćby taki Bira. W tej klasyfikacji też powinni pomyśleć nad uwzględnieniem skali trudności. Np. poprzez jakość ich przyjmowania (choć to też do podważenia, bo może to przyjmujący jest ciapa). W każdym razie te statystyki, które oglądają kibice to dla mnie bardzo marne źródło wiedzy o poziomie poszczególnych elementów u zawodników. Tylko "prawdziwe" statystyki, które prowadzą statystycy, mają sens i wartość.