Aleksiej Wierbow: Najwyższy czas przywrócić zwycięskie tradycje

Aleksiej Wierbow ma na swoim koncie już trzy medale olimpijskie, dwa brązy oraz jedno złoto. Teraz wszystkie swoje myśli skupia na zdobyciu kolejnego krążka, tym razem w Rio, a Polaków traktuje jako głównych do tego rywali.

Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Monika Skrzyniarz-Gwizdała

- Teraz skupiam wszystkie myśli na Rio i Igrzyskach Olimpijskich. Prawdopodobnie nie będę miał więcej okazji wystąpić na IO jako zawodnik. Chcę odejść z przytupem, choć wiem, że aby zdobyć złoto musiałby wydarzyć się cud. Dlatego też do Rio chce jechać nie mając w myślach powrotu z medalami a z chęcią dania z siebie 100 proc. - mówił po zakończeniu sezonu 2015/16 34-letni libero Zenitu Kazań oraz reprezentacji Rosji - Aleksiej Wierbow.

Przed czterema laty w Londynie podczas Igrzysk olimpijskich to właśnie na szyjach Rosjan zawisły krążki z najbardziej wartościowego kruszcu. Po tym jak na początku roku w Berlinie zdeklasowali pozostałe europejskie drużyny, wywalczyli udział w tegorocznej edycji najważniejszej sportowej imprezy na świecie i stoją przed szansą powtórzenia sukcesu z 2012 roku. Dla 34-latka będą to prawdopodobnie ostatnie zawody tego kalibru.

Choć ani Polacy, ani Francuzi czy Irańczycy, nie mają kwalifikacji olimpijskiej i wywalczyć ją będą mogli dopiero pod koniec maja podczas turnieju interkontynentalnego w Japonii, popularny rosyjski libero właśnie te drużny typuje jako głównych pretendentów do olimpijskiego podium. - Tym razem odnieść zwycięstwo będzie bardzo trudno. Nie ma wyraźnego faworyta, bo jest wyrównanych 6-7 zespołów. Jakie to zespoły? Brazylia, USA, Polska, Francja, Włochy, Rosja, a i Iranu nie można lekceważyć - mówił jeden z najlepszych libero na świecie.

ZOBACZ WIDEO Operacja Rio ruszyła, czyli przychodzi siatkarz do lekarza (źródło TVP)

Jednak zanim dojdzie ro rywalizacji w Rio, wymienione przez Wierbowa drużyny czekają zmagania Ligi Światowej. Ubiegłoroczna edycja była fatalna w wykonaniu Sbornej i teraz jej zawodnicy mają nadzieję zatrzeć nie najlepsze wspomnienia tamtego okresu sezonu reprezentacyjnego.

- Ligę Światową traktujemy jak nigdy bardzo poważnie. Nie będzie żadnych przeskoków, żadnych przerw. Naszym celem jest finał. Trener Alekno chce zobaczyć wszystkich zawodników w akcji. Teraz mamy Lukasa Divisa oraz Konstantina Bakuna, a w reprezentacji możemy mieć przecież tylko jednego naturalizowanego reprezentanta. Być może dołączy do nas także Nikołaj Pawłow. Pytania są do każdej z pozycji, a przetestować zawodników można tylko grając na 100 proc. Zresztą jeśli w Lidze Światowej zaprezentujemy się tak jak ostatnio, przegrywając 11 meczów to będzie nam trudno pojechać na olimpiadę. Porażki zostają w pamięci, a to wygrane budują zaufanie do siebie. Najwyższy czas przywrócić zwycięskie tradycje. Po tym wszystkim (zeszłorocznej Lidze Światowej - przyp. red.) drużyny, które dotychczas grały z nami i przed meczem czuły się skazane na porażkę, teraz zaczęły wychodzić na boisko z myślą o zwycięstwie. A zmęczenie? W roku olimpijskim nikt na nie nie zwraca uwagi - zakończył Wierbow.

Reprezentacja Rosji w Lidze Światowej występuje w dywizji I i będzie jednym z 11 rywali Polaków w grupie. Do pierwszego starcia Biało-czerwonych z mistrzami olimpijskimi dojdzie już w pierwszym weekendzie zmagań, 17-19 czerwca w Kaliningradzie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×