MHJW: Falstart Biało-Czerwonych. Polacy przegrali z Bułgarami

Reprezentacja Polski przegrała w premierowym spotkaniu z Bułgarią w pięciu setach podczas XIV Memoriału Huberta Jerzego Wagnera.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
PAP/EPA / PAP/Jacek Bednarczyk

Kibiców na trybunach krakowskiej Tauron Areny przybyło w porównaniu do pierwszego spotkania, ale do kompletu trochę brakowało. Fani siatkówki jednak gorąco powitali wszystkich uczestników podczas ceremonii otwarcia Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, która odbyła się pomiędzy meczami.

Ze składu Bułgarów, który występował w Berlinie podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w styczniu, zostało zaledwie kilku zawodników.

Początek wtorkowej potyczki był bardzo pomyślny dla Biało-Czerwonych. Karol Kłos postraszył rywali zagrywką, ale ci szybko nadrobili dystans. Gra zrobiła się wyrównana, ale to Bułgarzy zdawali się mieć inicjatywę. Nieznacznie odskakiwali, ale Biało-Czerwoni wyrównywali. Popełniali jednak coraz więcej błędów, a swój celownik wyregulował Cwetan Sokołow. W końcówce cegiełkę zagrywką dołożył Todor Skrimow i pierwszy set padł łupem gości.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Polska mistrzem organizacji wielkich imprez siatkarskich. Będą kolejne

Na parkiecie szybko pojawił się Fabian Drzyzga i ta zmiana przyniosła efekty. Polacy błyskawicznie uzyskali przewagę, której Bułgarzy nie byli w stanie zniwelować już do samego końca. Poprawiło się nie tylko przyjęcie, ale przede wszystkim blok, który w premierowej odsłonie w szeregach Biało-Czerwonych nie istniał.

Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, bo coraz lepiej prezentował się Michał Kubiak, a także zmiennik Bartosza Kurka - Dawid Konarski. Tymczasem Bułgarzy nie zamierzali zawieszać broni, na wyższy poziom wskoczył Skrimow, a po stronie Polaków honoru bronił Mateusz Bieniek. Sam jednak nie był w stanie przeciwstawić się rywalom, na pomoc przyszedł jeszcze Mateusz Mika. Set i tak padł jednak łupem podopiecznych Plamena Konstantinowa.

Polacy robili wszystko co się dało, żeby doprowadzić do tie-breaka. Udane akcje przeplatali jednak prostymi błędami, a przeciwnicy dobrze pracowali w polu zagrywki. Co Nikołaj Penczew zabrał wcześniej, oddał przy piłce setowej, myląc się w ataku.

Ku wielkiej radości kibiców wszystko miało się rozstrzygnąć w decydującej odsłonie. Partia ta wyglądała tak, jak i cały mecz - na zmianę ekipy przejmowały inicjatywę, nie wystrzegając się błędów, ale także widowiskowych akcji. Pechowo spotkanie zakończyły... cztery odbicia.

Polska - Bułgaria 2:3 (21:25, 25:21, 21:25, 26:24, 12:15)

Polska: Łomacz, Kurek, Kubiak, Buszek, Kłos, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Drzyzga, Konarski, Możdżonek, Mika.

Bułgaria: Skrimow, Seganow, Yosifow, Todorow, Penczew, Sokołow, Iwanow (libero) oraz Łapkow, Ananiew, Manczew, Grozdanow.

Tabela:

Miejsce Zespół Mecze Z-P Sety Małe punkty Punkty
1. Bułgaria 1 1-0 3:2 110:105 2
2. Serbia 1 1-0 3:2 104:105 2
3. Belgia 1 0-1 2:3 105:104 1
4. Polska 1 0-1 2:3 105:110 1

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×