Philippe Blain: Moglibyśmy teraz myśleć o czymś zupełnie innym

Drugi trener reprezentacji Polski, Philippe Blain, w wywiadzie dla "L'Équipe" przyznał, że niedzielny pojedynek Biało-Czerwonych z Francuzami nie będzie kluczowy w kontekście awansu na igrzyska olimpijskie.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki

Były wieloletni trener Les Bleus bardzo żałuje, że wciąż prowadzonej przez niego i Stephane'a Antigę drużynie nadal nie udało się jeszcze wywalczyć biletów do Rio.

- Gdyby nam się udało [w Pucharze Świata lub turnieju w Berlinie], moglibyśmy teraz myśleć zupełnie o czymś innym. Tymczasem zaczęliśmy od bardzo trudnej wygranej z Kanadą. Wiedzieliśmy, że może to się tak potoczyć. [Mateusz] Mika wypadł bardzo dobrze, mimo iż ma za sobą nie najlepszy sezon klubowy - powiedział Philippe Blain.

Pierwszego dnia rywalizacji Polacy pokonali drużynę spod znaku Klonowego Liścia dopiero po tie-breaku. Francuz jest zdania, że był to jeden z najważniejszych meczów, które należało wygrać, by nie zboczyć ze ścieżki na igrzyska olimpijskie.

ZOBACZ WIDEO Karol Kłos: Ciężko nadążyć za Kanadyjczykami (źródło TVP)

- Bardzo ważne było to, by pokonać Kanadyjczyków. Mniej więcej tak samo ważny będzie triumf nad Japonią, bo to dwa zespoły, które są naszymi głównymi rywalami w walce o Rio. Owszem, zwycięstwo nad Francją bardzo by nas przybliżyło do awansu na igrzyska, ale to na pewno nie będzie łatwiejszy pojedynek od tego w sobotę - ocenił II trener reprezentacji Polski.

Ostatni raz w meczu o punkty Polacy pokonali Francuzów na mistrzostwach świata w 2014 roku. Od tego czasu Les Bleus okazywali się lepsi m.in. w półfinale Ligi Światowej w 2015 roku, a także w styczniu 2016 roku w półfinale europejskich kwalifikacji olimpijskich w Berlinie.

- Wiadomo, że na papierze to Francja jest lepszą ekipą. My musimy się przede wszystkim skoncentrować na meczach z Japonią, Australią, Chinami i Wenezuelą. Jeśli pokonamy te drużyny, na pewno znajdziemy się w czwórce, dzięki czemu spełnimy cel minimum, tj. wywalczymy kwalifikację olimpijską. W niedzielę będzie nam towarzyszyć znacznie mniejsza presja niż w sobotę przed meczem z Kanadą - oznajmił Blain.

56-letni trener na początku XXI wieku przez jedenaście lat prowadził reprezentację Francji. Z tego powodu niedzielna potyczka w stolicy Japonii będzie dla niego wyjątkowa.

- Bardzo bym chciał, żeby na Rio awansowały Polska i Francja. Wiadomo, jestem Francuzem, a poza tym pracowałem z wieloma zawodnikami, przeciwko którym będziemy się mierzyć. To wszystko jest też ważne z punktu widzenia dynamiki rozwoju siatkówki we Francji. Dobre rezultaty nakręcają - podsumował aktualny pierwszy trener PGE Skry Bełchatów.

W niedzielę po przeciwnych stronach boiska staną trenerzy, którzy zdobyli mistrzostwo świata przed dwoma laty oraz szkoleniowcy, którzy w ubiegłym roku sięgnęli po złoto mistrzostw Europy oraz Ligi Światowej.

- To pokazuje, że francuska myśl szkoleniowa nie jest taka słaba - przyznał Blain ze śmiechem na ustach. - Kiedyś na konferencji prasowej pozwoliłem sobie na taki żart, że w świecie siatkarskim kończy się moda na trenerów z Włoch i wszyscy powinni teraz zatrudniać trenerów z Francji - przypomniał.

Mecz Polska - Francja w Tokio zaplanowano na niedzielę, na godzinę 8:30 czasu polskiego. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi z niego relację na żywo. Ponadto, na redakcyjnym snapchacie (nick: sportowefakty) można znaleźć materiały prosto z Tokyo Metropolitan Gymnasium, gdzie toczy się walka o bilety do Rio.

Jakim wynikiem zakończy się mecz Polska - Francja na turnieju w Tokio?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×