Karol Kłos: Byliśmy uśpieni, jakbyśmy grali na polskim czasie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIVB /
Materiały prasowe / FIVB /
zdjęcie autora artykułu

Drugi raz w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich polscy siatkarze powrócili ze stanu 0:2. Tym razem udało im się pokonać reprezentację Chin. - Jestem zdziwiony, że reprezentacja Chin gra na tak dobrym poziomie - komentował Karol Kłos.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Chin postawiła trudne warunki Polakom. Choć zarówno sztab, jak i zawodnicy dokładnie wiedzieli, czego się mogą spodziewać, dwa pierwsze sety padły łupem rywali. Dopiero w trzech kolejnych górą byli Biało-Czerwoni.

Trener Stephane Antiga nie zaskoczył, zmiany dokonał tylko na przyjęciu, ponownie do składu wrócił Mateusz Mika, ostatecznie jednak zmienił go Rafał Buszek. - Znowu to był jakiś dziwny mecz. Przeciwnicy nie grali nie wiadomo czego. My byliśmy jacyś uśpieni, jakbyśmy byli na czasie polskim (wszystkie mecze Polacy rozgrywają o godz. 15:30 czasu lokalnego, tylko we wtorek z Japonią grali o godz. 19:10 - przyp. red.). Jedni czekali, drudzy czekali i w końcu dwa pierwsze sety wygrali Chińczycy. Po tym się przebudziliśmy i kolejne trzy partie to już nasza dobra gra - powiedział Karol Kłos.

- We wcześniejszych meczach grali bardzo dobrze. Widzieliśmy na wideo, że są groźni, wyrośnięci. Może nie grają jakoś super szybko, ale kombinacyjnie. Jestem zdziwiony, że reprezentacja Chin gra na tak dobrym poziomie - podkreślił zawodnik.

To już trzeci tie-break Biało-Czerwonych w Tokio. - Wszyscy tu mówią, że czekają na pięciosetowe pojedynki, no to gramy - zażartował. - Ten mecz we wtorek był o innej godzinie, mieliśmy mniej czasu na odpoczynek. Najważniejsze, że mamy już cztery zwycięstwa - zapewnił środkowy.

Po kolejnej wygranej Polacy mogą osiągnąć swój cel. - Oby tak było. Przez Wenezuelę do Rio. Bez względu na stosunek setów, daje nam to awans i jesteśmy tego świadomi. Przed sobą mamy trzy mecze, jeśli wygramy jeden z nich, to awansujemy - powiedział Kłos.

Dominika Pawlik z Tokio

ZOBACZ WIDEO Marcin Możdżonek: Jestem pewny, że wykorzystamy szansę na awans (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (0)