Francuski talent z armatą w ręku. Ma stanowić o sile Asseco Resovii Rzeszów

Wiktor Gumiński 30 Czerwca 2016, 12:20

- Nie mamy w tej chwili drugiego nominalnego atakującego na odpowiednim poziomie, więc Thibault gra na tej pozycji wraz z Antoninem Rouzierem. Tę funkcję będzie wypełniać również podczas igrzysk olimpijskich w Rio De Janeiro - zadeklarował otwarcie Laurent Tillie, trener Francuzów.

Rossard otrzymał od niego sporo szans do pokazania swoich możliwości w Sydney, podczas pierwszego turnieju interkontynentalnego Ligi Światowej 2016. Tydzień później, w Łodzi, 22-letni siatkarz rozegrał całe spotkanie przeciwko Polsce. I był w nim liderem swojego zespołu, zdobywając 21 punktów, przy 57-procentowej skuteczności w ataku. Tym występem pokazał, czemu włodarze Asseco Resovii Rzeszów zarzucili na niego sieci.

Na Podkarpacie trafił jako świeżo upieczony MVP Ligue A. Nie był pierwszym zawodnikiem, który trafił do rzeszowskiego klubu z podobnym tytułem. Przed dwoma laty, w identycznym położeniu znajdował się serbski przyjmujący Marko Ivović.

- Liga francuska jest naprawdę dobrym miejscem do rozpoczęcia kariery dla młodych siatkarzy, którzy marzą o trafieniu do czołowych klubów europejskich. Thibault nie rozmawiał ze mną przed wybraniem Asseco Resovii. Podjął decyzję samodzielnie - powiedział Benjamin Toniutti, francuski rozgrywający ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

- Thibault jest zawodnikiem, który potrafi zrobić różnicę i decydować o losach spotkań. Ma duży talent, jest silny fizycznie, a jego zagrywka stanowi dla rywali naprawdę duże zagrożenie. W lewej ręce ma prawdziwą armatę - wyjaśnił Kevin Tillie, kolega z kadry, a zarazem inny z graczy ZAKSY.

Przed zasileniem szeregów Asseco Resovii, Rossard przez pięć lat reprezentował barwy dwóch francuskich klubów - Spacer’s Toulouse (2011-2015) i Arago de Sete (2015-2016). Największy sukces osiągnął w minionym sezonie, kończąc ligowe rozgrywki z tytułem wicemistrzowskim.

Na szczeblu reprezentacyjnym wyróżniał się natomiast od młodzieńczych lat. Został wybrany zarówno najlepszym przyjmującym mistrzostw świata kadetów (2011 r.), jak i juniorów (2013 r.). Na pierwszej z wymienionych imprez Francja sięgnęła po srebrny medal.

Z przyjściem Thibaulta do PlusLigi nierozłącznie kojarzy się liczba "13". A to dlatego, że przed nim swoich sił w polskiej lidze próbowało 12 jego rodaków. W przesądy związane z rzekomo pechowym numerem nie wierzy jednak Toniutti. - Jego transfer oznacza naprawdę znakomite wieści dla Asseco Resovii, ale zarazem mocno nieciekawe dla ZAKSY - spuentował z uśmiechem kapitan francuskiej kadry.

Wiktor Gumiński