LŚ 2016: Brazylijczycy dali popis siły

Reprezentacja Brazylii potrzebowała trzech setów, by pokonać Polaków w rozgrywanym w Nancy turnieju Ligi Światowej. Biało-Czerwoni mają zapewniony udział w turnieju finałowym.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Liga Światowa 2016 Materiały prasowe / FIVB / Liga Światowa 2016

Po raz ostatni Polacy i Brazylijczycy mierzyli się ze sobą w trakcie mistrzostw świata, wówczas Biało-Czerwoni zwyciężyli w czterech setach i sięgnęli po złoty medal. Od tej pory obie ekipy nie grały ze sobą na arenie międzynarodowej.

Do składu powrócił Mateusz Mika, zaś zza band mecz obserwował Fabian Drzyzga. W wyjściowej szóstce po raz pierwszy od startu Ligi Światowej pojawił się Michał Kubiak.

Świetny początek zanotowali podopieczni Stephane'a Antigi, nie pozwalając rywalom na wyprowadzenie akcji. Canarinhos mieli ogromne problemy z zagrywkami Polaków. Biało-Czerwoni utrzymywali przewagę, wszystkie formacje świetnie sobie radziły, szczególnie pamiętając o występach w Kaliningradzie czy w Łodzi.

Pod koniec seta zaczęły się mnożyć błędy, a Brazylijczycy zaczęli stawiać szczelniejsze bloki, szczególnie podczas ataków Rafała Buszka. Nie udało się wykorzystać szans na zapisanie na swoje konto premierowej partii. W ostatniej akcji pomylił się Dawid Konarski, który kilka minut wcześniej zastąpił Bartosza Kurka.

ZOBACZ WIDEO Tak kibicowaliśmy Biało-Czerwonym. "To był nieprawdopodobny szok, wszyscy zamarliśmy"

Po dobrej końcówce seta dobrą serię kontynuował Wallace De Souza. Brazylijczycy odskoczyli i na pierwszej przerwie technicznej mieli już cztery punkty przewagi. Dzięki dobrej grze w ofensywie Kubiaka stratę udało się odrobić i znów wszystko się wyrównało. Zła w skutkach okazała się podwójna zmiana w szeregach Biało-Czerwonych, Brazylijczycy znów odjechali i na nic się nie zdały dwa czasy na żądanie trenera Antigi. Mauricio Borges Almeida da Silva przebił się przez blok i tak zakończyła się druga odsłona.

Canarinhos znaleźli receptę na mistrzów świata i kontynuowali marsz po trzy punkty. Zagrywkę i atak na dobrym poziomie utrzymywał Lucas Saatkamp , mimo wielu prób Polakom nie udało się dotrzymać tempa. Brazylijczycy po drugiej przerwie technicznej zbudowali sobie solidną przewagę i nie wypuścili jej już z rąk. Całe spotkanie asem serwisowym zakończył Ricardo Lucarelli.

Biało-Czerwoni bardzo dobrze grali w premierowej odsłonie, w której nie wykorzystali swoich szans. Starali się utrzymać w grze, jednak Brazylijczycy byli zbyt skuteczni.

Brazylia - Polska 3:0 (30:28, 25:21, 25:16) 

Brazylia: Lucarelli, Rezende, Wallace, Lucas, Mauricio, Souza, Brendle (libero) oraz William, Evandro

Polska: Kurek, Kłos, Łomacz, Kubiak, Buszek, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Konarski, Możdżonek, Bednorz, Woicki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×