LŚ 2016: Polacy znów przegrali, Francuzi z awansem

Reprezentacja Polski po raz drugi w tegorocznej Lidze Światowej spotkała się z Francuzami i tym razem również przegrała, choć 1:3. Gospodarze zapewnili sobie awans do turnieju finałowego w Krakowie.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
PAP / Grzegorz Michałowski

To drugie spotkanie w Ligdze Światowej mistrzów Europy i mistrzów świata miało duże znaczenie dla Francuzów, bowiem dzięki wygranej dowolnym stosunkiem setów mogli sobie zapewnić awans do turnieju finałowego w Krakowie. Biorąc pod uwagę, że ostatni mecz grają przeciwko Brazylii, byłoby znacznie wygodniej dla Trójkolorowych wywalczyć sobie bilet do Krakowa wcześniej.

Z początku obie ekipy sprawiały wrażenie, że boisko jest dla nich za małe, bo bardzo dużo zagrywek i ataków szło w aut. Te błędy przeplatane były udanymi, krótkimi akcjami z obu stron. Po pierwszej przerwie technicznej uaktywnił się francuski blok, który raz po raz zatrzymywał kolejnych podopiecznych trenera Stephane'a Antigi. Jednak tę przewagę Biało-Czerwoni zniwelowali kilkoma udanymi obronami i kontrami po drugiej przerwie technicznej i doprowadzili do remisu tuż przed końcówką seta. Wiele dobrego przynosiło Polakom celowanie zagrywką w Ngapetha. Dwa świetne ataki Michała Kubiaka dały Polakom pierwszą piłkę setową, którą od razu wykorzystali, a dokładnie sprezentował im ją Earvin Ngapeth atakując po antence.

Druga odsłona przyniosła zmianę atakujących po obu stronach siatki, bo i Antonin Rouzier i Bartosz Kurek nie przynosili nic dobrego swoim drużynom. W środku seta po raz kolejny rządził francuski blok, a w głównej roli Kevin Le Roux i znowu Francuzi odskoczyli na kilka punktów, jak w pierwszym secie. Coraz lepiej grał Ngapeth, który miał chwile słabości w początkach meczu. Biało-Czerwoni jednak nie zamierzali się poddawać, odrabiali straty pokazując grę lepszą niż przez całą dotychczasową Ligę Światową. Druga połowa tej odsłony to było wiele pięknych akcji i efektownych ataków po obu stronach, z utrzymującą się małą przewagą gospodarzy. As serwisowy Rafała Buszka dał remis po 23, ale doskonałe uderzenie Thibaulta Rossarda piłkę setową jego ekipie. Polacy obronili ją i zaczęła się emocjonująca gra na przewagi, obaj rozgrywający głównie korzystali ze swoich środkowych. Dwie świetne zagrywki Rossarda rozstrzygnęły tego seta na korzyść Francuzów.

Trzecia partia była najlepsza z dotychczasowych. Obie ekipy walczyły punkt za punkt popisując się naprawdę dobrą grą w każdym elemencie. Widać było, że Francuzi biją się o awans, a Polacy cieszą się swoją dobrą dyspozycją i powrotem do formy. Obie drużyny dały świetne widowisko licznie zgromadzonym kibicom, a każdy punkt trzeba było rywalowi wręcz wyszarpać. Obaj rozgrywający grali bardzo ciekawie i kombinacyjnie. W końcówce tej bardzo udanej odsłony więcej krwi zachowali jednak Trójkolorowi i nie psuli tylu serwisów co Polacy. Blok na Dawidzie Konarskim dał im pierwszą piłkę setową, a doskonale grający Rossard zakończył kolejną partię, tym razem atakiem.

Czwarty set był identyczny jak trzeci. Bardzo dużo zaciętej siatkówki na wysokim poziomie, gdzie obie drużyny walczyły jak by to był finał Ligi Światowej, a nie faza grupowa. Nieco lepsi byli jednak Francuzi, których skrzydłowi mieli doskonałą skuteczność w ataku i nic sobie nie robili z nawet podwójnego bloku Biało-Czerwonych. Za to oni sami blokowali bardzo dobrze, co w końcówce w połączeniu z udanymi kontrami dało im zwycięstwo. Bardzo cenne, bowiem zapewniające podopiecznym trenera Laurenta Tillie awans do turnieju finałowego w Krakowie niezależnie od innych wyników.

Francja - Polska 3:1 (22:25, 30:28, 25:22, 25:19)

Francja: Ngapeth, Toniutti, Rouzier, Le Goff, Clevenot, Le Roux, Grebennikov (libero) oraz Pujol, Rossard, Lyneel

Polska: Kubiak, Łomacz, Kurek, Nowakowski, Buszek, Możdżonek, Zatorski (libero) oraz Wojtaszek (libero), Konarski, Bieniek, Kłos

ZOBACZ WIDEO: To był szał! Tłumy kibiców witały na lotnisku reprezentantów Polski
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×