GKS Katowice poszukuje wzmocnień. "Na szczęście na rynku transferowym są dobre nazwiska"

W czwartek Piotr Gruszka został oficjalnie ogłoszony nowym trenerem GKS-u Katowice i nie ukrywa, że beniaminek PlusLigi potrzebuje wzmocnień. - Jeżeli uda się wszystko, co planujemy, będzie to bardzo fajna drużyna - przyznał Gruszka.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

GKS Katowice w nadchodzącym sezonie będzie beniaminkiem PlusLigi. Śląski klub w poprzednich rozgrywkach zwyciężył w I lidze, a do tego spełnił wszystkie wymogi regulaminowe i fani w Katowicach wreszcie doczekają się drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jeszcze kilka lat temu katowicki Spodek był główną areną reprezentacyjnych zmagań, a atmosfera na trybunach wielu kibicom i zawodnikom zapadła w pamięci.

Jednym z nich jest właśnie Piotr Gruszka, który jako zawodnik wraz z reprezentacją Polski w Spodku święcił wiele sukcesów. - Dla mnie to jest powrót do Katowic, bo niektóre z sukcesów, które odnosiłem z drużyną działy się w katowickim Spodku. Cieszę się bardzo, że ponownie będę w Katowicach, teraz troszkę częściej - powiedział 39-letni szkoleniowiec.

To właśnie Gruszka został trenerem debiutującego w PlusLidze GKS-u Katowice. To efekt strategii przyjętej przez władze miasta, by postawić na projekt rozwoju wielosekcyjnej GieKSy. - Cieszę się z tego, że taki projekt powstaje w tym mieście. Grając w ligach zagranicznych występowałem w klubach, które również były wielosekcyjne. Im więcej mocnych dyscyplin, tym lepiej, bo będziemy tworzyć coś dużego i to nie tylko w nazwie, ale samej sportowej rywalizacji. Głęboko wierzę w to, że będziemy się wspierać. Życzę sobie tego, by wyniki dawały uśmiech wszystkim kibicom - stwierdził Gruszka.

GKS Katowice będzie jednym z dwóch beniaminków PlusLigi, ale nie zamierza być chłopcem do bicia. - Po sukcesie GKS-u Katowice, który zwyciężył w rozgrywkach I ligi, ten sezon będzie oczywiście dla nas wielkim wyzwaniem, ale wierzę, że powolutku będziemy mocnym punktem w PlusLidze i zrobimy wszystko, by uśmiech pana prezydenta i wiara w ten projekt trwała jak najdłużej - powiedział Gruszka.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Lawina transferowa z udziałem Biało-Czerwonych. "Już nikt nie boi się inwestować w Polaków"

Po zatrudnieniu Gruszki przyszłość GKS-u jest coraz mniej tajemnicza. Jego asystentem będzie Grzegorz Słaby, który był trenerem śląskiego klubu w poprzednim sezonie. - W drużynie zostaje również trener Grzegorz Słaby. To nie jest tak, że trener wygrał I ligę i teraz go nie ma. Teraz będę odpowiedzialny za wyniki jako pierwszy trener, ale z Grzegorzem Słabym będziemy się wspierać. To po prostu wzmocnienie sztabu szkoleniowego - ocenił Gruszka.

Włodarze śląskiego klubu pracują nad wzmocnieniami GKS-u Katowice, które mają pozwolić na walkę o miejsce w środku tabeli. - Rozmowy trwają i ten czas jest dosyć trudny. Oficjalna decyzja dotycząca udziału zespołu w PlusLidze została potwierdzona późno. Na szczęście wciąż na rynku transferowym są dobre nazwiska. Jedynym co mogę potwierdzić jest to, że w klubie pozostanie siedmiu zawodników, którzy wywalczyli awans - przyznał Gruszka.

Szkoleniowiec GKS-u nie chciał mówić o konkretnych nazwiskach. Wiadomo, że w gronie potencjalnych nabytków jest Marco Falaschi. - Mam nadzieję, że ci zawodnicy, którzy dołączą do zespołu będą wzmocnieniami. Jeżeli uda się wszystko, co planujemy, będzie to bardzo fajna drużyna - tajemniczo zakończył trener katowickiego beniaminka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×