Dawid Konarski: Sami chcieliśmy zapracować na awans do półfinału
Reprezentacja Polski przegrała z Serbią, ale dzień wcześniej pokonała Francuzów i wciąż ma szansę na awans do półfinału Ligi Światowej.
Reprezentacja Polski w środę w emocjonujących okolicznościach odniosła pierwsze zwycięstwo nad Francją, czego nie powtórzyła już dzień później w starciu z Serbami. Biało-Czerwoni ponownie mieli swoje szanse w premierowej odsłonie, ale ostatecznie dwa pierwsze sety padały łupem rywali.
- Tak to jest w tym turnieju, jeśli pierwsze spotkanie wygrywa się 3:2, a w drugim nie zdobywa się punktu, to jest ciężko i trzeba liczyć na ten mecz bez naszego udziału. Wiemy, że Serbowie tym zwycięstwem za trzy punkty zapewnili sobie awans do półfinału, więc będziemy trzymać kciuki, żeby zagrali dobrą siatkówkę, bez względu na to, jakim składem wyjdą. Nie wszystko zależy od nas - powiedział Dawid Konarski.
Wszystko zależy teraz od wyniku piątkowego meczu Plavich z Trójkolorowymi. Wygrana podopiecznych Nikoli Grbicia w obojętnym stosunku daje awans Biało-Czerwonym. - Wiemy, że Serbowie podchodzą poważnie do tych spotkań, bo to ich ostatni turniej w tym roku, po nim rozjeżdżają się do domów. Nie mają nic stracenia, walczą na całego. Szkoda, że w dwóch pierwszych setach nie dołożyliśmy więcej od siebie, bo niedużo brakło, by zacząć ten mecz znacznie lepiej. Później pojawiło się światełko, że może po przerwie uda się tak jak w środę odwrócić losy meczu, ale niestety to co prezentowaliśmy, nie wystarczyło - przyznał Konarski.
- Na pewno nie marzyliśmy o tym, żeby czekać na rezultat meczu, w którym nie występujemy. Sami chcieliśmy zapracować na awans do półfinału. Zdajemy sobie sprawę z tego, ze Serbowie ten awans mają. Mamy nadzieję, że będą walczyć, bo przecież nikt nie chce przegrywać - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Antiga: to ja robię selekcję, nie dziennikarze (źródło TVP)