LŚ 2016: pięciosetowa wymiana ciosów, Serbowie w finale!
W pierwszym półfinałowym spotkaniu Final Six Ligi Światowej mierzyli się ze sobą Serbowie i Włosi. Zwycięstwo i premię gry w w finale wywalczyli podopieczni Nikoli Grbicia, triumfując 3:2.
Po tym jak Serbowie zajęli pierwsze miejsce w grupie J Final Six Ligi Światowej w krakowskiej Tauron Arenie, a Włosi rzutem na taśmę zakwalifikowali się do dalszego etapu turnieju z grupy K, obie ekipy spotkały się w półfinałach tegorocznej "Światówki".
W roli cichych faworytów starcia stawiani byli podopieczni Nikoli Grbicia i zgodnie z przypuszczeniami to właśnie oni lepiej weszli w mecz. Przy serwisie Marko Ivovicia Serbowie zdołali otworzyć wynik spotkania 4:0. Jednak równie szybko jak złapali przewagę, tak szybko ją stracili, głównie po własnych błędach co było początkiem wymiany cios za cios.
Kolejna partia charakteryzowała się problemami obu ekip w defensywie. Zarówno Włosi jak i Serbowie nie potrafili odpowiednio dograć piłki do swoich rozgrywających, stąd Simone Giannelli i Nikola Jovović grę prowadzili poprzez wysokie piłki, jedynie skrzydłami. Wówczas na pierwszy plan wyłonił się duet Iwan Zajcew - Osmany Juantorena, który bezpośrednio rywalizował z parą Marko Ivović - Uros Kovacević. W rywalizacji prowadzonej punkt za punkt, dopiero w końcówce jedna z drużyn zdołała odskoczyć od rywala. Owa sztuka udała się Serbom, u których w idealnym momencie do gry włączył się Drazen Luburić i to właśnie on zakończył seta asem serwisowym (25:21).
ZOBACZ WIDEO Antiga: to ja robię selekcję, nie dziennikarze (źródło TVP)Kibicuj Polakom podczas Final Six LŚ w Krakowie! Bilety są jeszcze dostępne
10-minutowa przerwa nie wybiła zawodników z rytmu i po tym jak wrócili na boisko kontynuowali wymianę ciosów, a najbardziej emocjonujący był początek, w którym niewiele brakowało do włoskiego dramatu. Po jednej z prób bloku, Iwan Zajcew uszkodził sobie kolano. Uraz okazał się jednak nie tak groźny jak wyglądał i ostatecznie Zajcew wrócił do gry, lecz nie pomagał już drużynie w takim stopniu jak wcześniej.
Chcąc oszczędzić atakującego, Włosi ofensywę prowadzili głównie przez Juantorenę. Kubańczyk z włoskim paszportem nie potrafił wziąć na siebie ciężaru całego ataku, co wykorzystywali Serbowie bezwzględnie go blokując. Siatkarze Nikoli Grbicia sukcesywnie mnożyli swoją przewagę w drugiej części partii, lecz w końcówce, w której prowadzili już 20:16 powtórzyli historię z pierwszej odsłony i podobnie jak wtedy, nie zdołali utrzymać bezpiecznego dystansu. Ostatecznie sprawy w swoje ręce wziął Marko Podrascanin, któremu udało się korzystnie zamknąć wynik seta dla Serbów (25:23).
Obserwując boiskowe wydarzenia i powrót Azzurri w końcówce partii, trener Gianlorenzo Blengini rozpoczął z Pasquale Sottile na rozegraniu co okazało się bardzo dobrą decyzją. Włosi od samego początku narzucili swój rytm gry, za którym rywal nie nadążał. Iwan Zajcew wrócił do dyspozycji z wcześniejszych setów, a do niego i Juantoreny w punktowaniu rywali dołączył niewidoczny wcześniej Filippo Lanza. Dodatkowym aspektem grającym na niekorzyść Serbii był fakt, że ich reprezentanci nie potrafili utrzymać swoich nerwów na wodzy. W poprzedniej partii ukarany żółtą kartką został Marko Ivović za dyskusje, a przy stanie 7:13 czwartej odsłony Serbowie zobaczyli czerwony kartonik równoznaczny ze stratą punktu. Z tak rozregulowaną drużyną Serbii, Włosi bez większych problemów doprowadzili do tie-break'a (25:18).W piątym secie nie brakowało dramaturgi z poprzedniej partii. Podczas gdy Włosi wykańczali swoje akcje potężnymi zbiciami głównie z lewego skrzydła, Serbowie odpowiadali kiwkami. W niezwykle wyrównanej i emocjonującej wymianie więcej szczęścia mieli Serbowie (15:11). Punktem kulminacyjnym okazało się przełamanie Włochów poprzez blok na Zajcewie chwilę po zmianie stron boiska (9:7).
Finałowego rywala Serbii wyłoni drugi z sobotnich meczów. Już o 20:30 Francuzi stawią czoła Brazylii. Włosi z przegranym drugiego spotkania zagrają o najniższy stopień podium.
Serbia - Włochy 3:2 (23:25, 25:21, 25:23, 18:25, 15:11)
Serbia: Kovacević (20), Ivović (17), Jovović (2), Luburić (18), Podrascanin (4), Lisiniac (12), Majstrović (libero) oraz Brdjović, Stanković (3), Okolić (1), Dokić, Katić (1).
Włochy: Juantorena (18), Giannelli (3), Zajcew (21), Lanza (14), Buti (2), Birarelli (4), Colaci (libero) oraz Sottile (2), Piano (4), Rossini (libero), Antonow (2), Vettori (1).